- Może jutro weźmiemy ją na pierwszą przejażdżkę? - zaproponowałam, spoglądając na kasztankę ze spokojem przeżuwającą kawałek marchwi.
- To dobry pomysł. Dzisiaj już nie chcę jej forsować, na pewno jest zmęczona po podróży... Ada zerknęła na mnie, delikatnie gładząc szyję klaczy - Mam nadzieję, że się polubią ze Starem.
Muszę przyznać, Ada i Red Royal pasowały do siebie idealnie. Klacz zachowywała się tak, jakby znała swoją nową właścicielkę od lat i darzyła ją ogromnym zaufaniem.
- Mogę wam zrobić zdjęcie? - zapytałam, sięgając do kieszeni po niewielki aparat, który jak zawsze miałam przygotowany na każdą okazję.
- Jasne, tylko się ustawimy. - zaśmiała się dziewczyna, wchodząc do boksu, a następnie podsunęła dłoń ze smakołykiem pod pyszczek wierzchowca, tak aby klacz stanęła przodem do kamery - Ledwo przyjechała, a już ma sesję zdjęciową!
- No wiadomo, nowa gwiazda akademii. - zachichotałam, pstrykając kolejne fotki.
Różyczka chyba nie wiedziała co właściwie robimy, ale była zbyt pochłonięta jedzeniem, żeby zawracać sobie tym głowę.
- Gotowe... - uśmiechnęłam się pod nosem - Zobacz jakie jesteście piękne. - po tych słowach podałam przyjaciółce aparat, aby obejrzała zdjęcia.
- To jest najlepsze... - stwierdziła Ada, wskazując na wysunięty język klaczy - Ma talent do pozowania.
Trzeba przyznać, Red Royal wyglądała wyjątkowo komicznie.
- Gdzie chciałabyś przeprowadzić pierwszy trening? - zapytałam, odkładając aparat - Może na początek spróbujemy na hali zamkniętej?
- Dobry pomysł. - przytaknęła blondynka - Przy okazji zapoznamy ją z Dancingiem.
Ada?^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)