Czas leciał coraz szybciej,każdy szukał Aevy. Daniel o wszystko mnie obwiniał przez co coraz częściej miedzy nami dochodziło do sporów i kłótni. Znałem ją pomimo,ze jej nie uznaje już jesli nie zechce to nam się nie pokarze.Tego Dnia Daniel wparował z samego rana
-Idioto ! ona jeśli ona już nie żyje to twoja wina rozumiesz !
-Uspokój się i nie dramatyzuj
-Jak ta kobieta jest moją narzeczoną i nosi moje dziecko ..
-I za to jej nienawidze ! i Ciebie tez
-Co z Ciebie za brat !
-Ohh taki jak widzisz wyjdź mi stąd
-Nie przejmujesz się cieszysz się,że nie musisz na nią patrzeć !
-Cieszyłbym się gdybym Cie nie widział również
Daniel wyszedł i trzasnął drzwiami
*****Kilka tygodni później*****
Obudził mnie telefon odebrałem dowiedziałem się,że Aeva żyje i jest mocno poobijana.
Ogarnąłem się i pojechałem na miejsce jednak dziewczyna uciekła na nic moje wołania.
Napisałem wiadomość Danielowi,że Aeva żyje ale najwidoczniej nie chce nas widzieć
Szukałem jej kilka minut ale potem dałem spokój gdyż obawiałem się że gdy podejdę do niej skrzywdzę ją miała już spory licząc był to jakiś 5 jak nie 6 miesiąc ciąży więc chyba bym wybuchnął
Na sam obraz jej wyglądu zrobiło mi się niedobrze
<Daniel ? Aeva>?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)