Spojrzałam na niego dość niepewnie, po czym zaczęłam nerwowo bawić się
włosami. Nie byłam przekonana co do jego pomysłu. W końcu nie wiedziałam
skąd ma te całe obrażenia i czy przypadkiem nie posiada jakiegoś
alter-ego, zamyśliłam się...
- Jesteś ranny, nie powinieneś trochę odpocząć?- mruknęłam po chwili ciszy i posłałam mu zaintrygowane spojrzenie
Ivan wzruszył ramionami i pokręcił przecząco głową
- Bywało gorzej- odparł, jak gdyby nigdy nic, na co wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia... zaczynałam się bać
Chłopak najwyraźniej dostrzegł moje obawy i natychmiast zaczął tłumaczyć:
- Spokojnie... To coś w rodzaju sportu, nie okładam się maczetami w
ulicznych zaułkach- na jego słowa nieco się uspokoiłam, ale ludzie... co
to za hobby, w którym się kroisz?
- Okay- odchrząknęłam- Powiedzmy, że przyda mi się mała oprowadzka po
Akademii- dodałam i wsadziłam dłonie do kieszeni bluzy, zapowiadało się
dość ciekawie
- Jasne, zaczynamy- odparł beztrosko i chwytając mnie za ramię wyprowadził na zewnątrz pomieszczenia
- Czy moglibyśmy na początku obejrzeć stajnię?- spytałam dość
podekscytowana- To znaczy... jeśli nie będzie ci to robić kłopotu-
natychmiast się poprawiłam i nerwowo zaśmiałam
- Jak wolisz Cass, tędy- powiedział i wskazał prawy korytarz
Jęknęłam w duchu... znowu te cholerne schody.
- Tylko się tak nie spiesz, twój jeden krok to kilka moich- wysapałam
schodząc w dół...- Masz jakiegoś ulubionego konia?- spytałam chcąc
odwrócić jego uwagę od mojej kondycji, która od dawna była kaleką...
<Ivan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)