piątek, 7 grudnia 2018

Harrison!

Imię: Harrison (tudzież zdrobnienia: Henry, Harry, Han)
Nazwisko: Yurchuk (czyt. Jurczuk)
Data urodzenia: 21.08.1999 r
Płeć: Jak widać na zdjęciu męska
Nr pokoju: 18
Rodzina: Rodzice Henry’ego nie akceptowali jego choroby (autyzm), bili go i nie kochali. Jedynie jego brat też cierpiący na tę chorobę (u niego była prawie niewidoczna i późno zdiagnozowana). Po ucieczce z domu jego zastępczą rodziną byli państwo West.
Krótko mówiąc: Peter- brat i jego najlepszy przyjaciel bardzo związany z Henrym,
Helen White- oziębła matka chłopaka.
Arcady White - wstrętny ojciec chłopców. Nigdy się do nich nie przyznawał i podobnie jak matka nie mógł pogodzić się z ich chorobą.
Ronald i Michaela Werst- małżeństwo, które przygarnęło braci.
Charakter: Harrison jest bardzo ciekawy świata i zadaje bardzo dużo pytań. Łatwo się denerwuje ze względu na swoją przypadłość, uspokoić go to nie lada wyzwanie, najlepiej użyć muzyki. Muzyka jest rzeczą bardzo ważną dla Harry’ego, towarzyszyła mu od prawie zawsze, daje mu oczyścić umysł i opanować emocje. Jest typowym introwertykiem-artystą, nie lubi tłumów, skupisk osób, a już szczególnie dotyku innych. Czas o wiele bardziej woli spędzać z kartką papieru, ołówkiem i słuchawkami, z których wydobywają się jego ulubiony kawałki niż ze znajomymi (których ilością nie grzeszy). Wszędzie zabiera swoją MP-trójkę i ukochany czarny szkicownik. Lubi także w samotności trochę ,,pośpiewać", nie jest to, może wokal anioła, z czego Harry zdaje sobie sprawę. Nie bardzo rozumie kawały i sarkazmy, najlepiej mówić do niego prosto i spokojnie. Często chodzi ze splecionymi palcami, podobnie jak brat można także zobaczyć go z rękami w kieszeniach spodni. Henry jest perfekcjonistom i nienawidzi niechlujności, nawet jeśli kołnierzyk jest delikatnie niedoprasowany, koszula nie jest do użytkowania. Zawsze jest uczesany, schludnie ubrany i gotowy do przeżycia kolejnego dnia. Jeśli robisz coś, co nie podoba się chłopakowi, to wiedz, że powie ci to w twarz. Właśnie, nastolatek nie umie kłamać oraz często nie umie powstrzymać się od wypowiedzenia swojego zdania na dany temat. Uwielbia jeść naleśniki, to jego ulubione danie. Oprócz tego lubi też jeść pizzę hawajską i pić kakao. Harrison jest wielkim fanem sagi ,,Star Wars", często powtarza różne cytaty z filmów i dopasowuje je do codziennych sytuacji. Jego pamięć jest naprawdę dobra, ale nie oszukujmy się i tak większość tego, co pamięta to teksty piosenek. Jest bardzo opiekuńczy i miły, nie okazuje jednak swoich uczuć, ciężko jest go rozszyfrować, ten obojętny wzrok, niebieskie oczy, które nigdy nie utrzymują z tobą kontaktu. Dużo osób zraża się, dowiedziawszy się o chorobie chłopca, on nie przejmuje się tym, za bardzo wie, że ludzie nie są do tego przyzwyczajeni i uważają go za dziwnego, lecz nie lubi litowania się nad nim. (Schorzenie nie oznacza całkowitego braku samodzielności, jeśli chcesz napisać opowiadanie z postacią Harrisona, nie uważaj go za całkiem niepełnosprawnego, możesz mu pomagać, ale nie wyręczaj go).
Aparycja: Na pierwszy rzut oka niebrzydki młodzieniec. Później doszukujemy się w nim niepowtarzalnych cech wyglądu, wrażliwego autystycznego chłopaka. Czekoladowe lekko kręcone włosy z delikatnie pofalowaną grzywką spadającą na czoło świetnie współgrą z oczami chłopca. Niebieskie źrenice wpatrzone obojętnie w okrutny świat dodają mu uroku. Lekko zadarty nos pozbawiony jakichkolwiek piegów i znamion prezentuje się bardzo dobrze na dość owalnej twarzy. Sylwetka nastolatka jest jedną z najbardziej pospolitych. Henry jest po prostu chudy i mierzy sobie 178 cm wysokości. Nie oznacza to jednak, że jest on słaby. Potrafi podnieść lub przenieść parę ciężkich rzeczy, jednak nie za ciężkich. Lubuje się w koszulach i jeansach. Ciężko jest go zobaczyć w dresie, nie dlatego że owego nie posiada, tylko dlatego, że nie lubi w nim chodzić. Czasem jednak zakłada swetry lub najnormalniejsze T-shirty i bluzy z kapturem. Do kompletu zakłada jeszcze ukochane jasnobrązowe newballance.
Ulubiony koń: Mount Blanc/Blanca
Własny koń: brak. Harrison na razie nie chcę własnego konia.
Poziom jeździectwa: średnio zaawansowany
Partner: Harrison nie chcę miłości, kochał państwa Werst, ale ci niestety nie żyją. Na szczęście ma brata. Jeśli już ci się uda zdobyć serce Henry’ego, musisz być dziewczyną.
Historia: Harrison wraz z bratem Peterem urodzili się na wsi na Ukrainie. Tuż po porodzie zdiagnozowano u niego autyzm. W szkole był nękany przez rówieśników i nie tylko. Rodzice nie akceptowali go i jedynym oparciem był brat, który przez to sam miał kłopoty. Jedyną ucieczką od przykrej rzeczywistości była i nadal jest muzyka. Pierwszą mp3 dostał na 9 urodziny od brata, był to najlepszy prezent w jego życiu, ma ją zawsze przy sobie. W szkole prócz nietolerancji dzieci uczył się bardzo dobrze, najbardziej lubił muzykę i plastykę. Po szkole nie rozmawiał z rodzicami, czasem nawet nie wymieniał słowa z bratem, gdyż ten często był w lesie, siadał przy biurku, włączał mp3 i rysował. Niekiedy jego rysunki były bardzo piękne, lecz nie doceniane. Pewnego dnia przyniósł do domu małego zchorowanego kotka, którego zabił jego ojciec. Po tym zdarzeniu wraz z bratem uciekli z domu. Nie mógł on jednak żyć w lesie, więc chłopcy poszukali schronienia w pobliskiej wsi. Po całej dobie marszu bracia i South przeszli cały las, za którym znajdowało się małe, stare gospodarstwo. Zdesperowani chłopcy zapukali do drzwi chałupy, otworzył im pewien starszy pan o imieniu Ronald, Ronald Werst, który wraz ze swoją żoną Michaelą mieszkał tam od ponad 50 lat. Mężczyzna pozwolił im tam mieszkać, jednak w zamian oczekiwał pomocy z gospodarstwem. Peter i Harry zaczęli nazywać go dziadkiem, a jego żonę, babcią. Chłopcy codziennie wraz z psem zaganiali krowy na pastwisko oraz karmili kury i świnie. Po kilku latach (już) nastolatkom wolno było się zajmować końmi. Ronald traktował te zwierzęta jak własne dzieci, a z racji tego, że nie miał aż tak dużego zaufania do chłopków, sam do tamtej pory zajmował się nimi. Mężczyzna nauczył ich jeździć konno i zajmować się tymi pięknymi stworzeniami. Przez następne lata bracia z dzieci przemienili się w pracowitych, zaradnym młodych mężczyzn. Ich zainteresowanie do koni coraz bardziej się powiększało. Niestety co dobre szybko się kończy. Państwo Werst zmarli i nastolatkowie musieli żyć na własną rękę. Okazało się, że w testamencie Ronalda, mężczyzna zapisał chłopcom swój majątek i kazał przeprowadzić się do Akademii Magic Horse (czyli do swojej dawnej znajomej pani Rose). Peter sprzedał zwierzęta i ziemię, za co mieli dość pieniędzy na dogodne życie w Akademii.
*Inne:
Wraz z Peterem czasem przybijają sobie skromnego uroczego żółwika
Kontakt: Howrse: Koniara14

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)