Pobiegłyśmy ze strachem na pastwisko. Nagle zauważyłam Mateusza idącego wzdłuż barierki pastwiska. Lisa wydawała się go nie dostrzegać więc krzyknęłam do niej:
-Schowajmy się! Mateus idzie!
-Zobacz możemy się schować tam- odpowiedziała pokazując na stojące blisko bele siana.
Pobiegłyśmy w tamtą stronę. Na szczęście zdążyłyśmy się ukryć na czas. Ostrożnie wyjrzałam zza beli. Na wary Mateusza tkwił chytry uśmieszek. Gdy chłopak zniknął już z naszego pola widzenia szepnęłam
-Lisa, możemy już wyjść.
Wybiegłyśmy zza beli udałyśmy się w stronę pastwisk.
<Lisa? Sory, że tak krótko>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)