wtorek, 6 września 2016

Od Luny C.D Leo

Zeskoczyłam z Cortesa i podbiegłam do Leo
- Nic ci nie jest? - spytałam.
- Nie - odparł chłopak i wstał. - Odprowadzę Laydy do boksu.
- Ok - odparłam i podbiegłam co Cortesa.
Odprowadziłam go do boksu. Rozsidołałam go, a sprzęt odwiesiłam w siodlarni. Wyczyściłam jeszcze konia i poszłam do pokoju Molly. Niestety moja mama kazała mi się zakolegować z tą dziewczyną. Załamana poszłam do jej pokoju. Zapukałam, a po chwili otworzyła mi naburmuszona dziewczyna:
- O co chodzi? - spytała zdenerwowana.
- Chciałabyś wybrać się ze mną na przejażdżkę? - spytałam zmuszając się do lekkiego uśmiechu.
- Nie - odparła dzieczyny.
Pomyślałam chwilę po czym dodałam:
- Bridget też jedzie.
- No dobrze jadę - odparła naburmuszona Molly. - Tylko nawet nie zbliżaj się do Parysa.
Poszłam do stajni i zaczęłam syzkować Alaskę.

Leo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)