środa, 23 maja 2018

Od Demi C.D Riley

- Miło mi was poznać, dziewczyny – powiedziałam z uśmiechem na twarzy. - Mogłaby któraś mnie trochę oprowadzić? Jeszcze nie do końca znam całą okolicę – zapytałam pełna nadziei.
- Ja z chęcią – odpowiedziała Riley i ruszyła przed siebie, dając mi przy tym znak ręką, abym poszła za nią. Po chwili weszłyśmy do stajni, dziewczyna zaczęła mi przedstawiać wszystkie konie po kolei.
- A to jest Melinda. Moja klacz – powiedziała zadowolona, głaszcząc czterokopytną przyjaciółkę po grzbiecie. - Jest dosyć nieufna, więc radzę się do niej nie zbliżać – westchnęła.
-Rozumiem – Odpowiedziałam, uśmiechając się do dziewczyny, po czym ruszyłyśmy na dalsze oprowadzanie po stajni. Gdy Riley przedstawiła mi już wszystkie konie, skierowałyśmy się do siodlarni. Po dość długim wykładzie dziewczyny pod tytułem ,,Co gdzie leży'', ruszyłyśmy żwawym krokiem w stronę budynku, w którym rzekomo miały się odbywać lekcje ogólne. Weszłyśmy do budynku, a ja jak zawsze zaczęłam się rozglądać. Udało mi się zwiedzić chyba całą uczelnię, z czego byłam naprawdę dumna. Zdążyłyśmy jeszcze szybko przelecieć parkur, dużą halę, tor treningowy oraz kryty lonżownik. Po jakże wyczerpującym ,,spacerze'' udałyśmy się do naszych pokoi. Dziewczyna pokazała mi na końcu, w którym pokoju mieszka i zniknęła za drzwiami sypialni. Z braku pomysłów postanowiłam, że odpocznę chwilę w pokoju. Skierowałam się w stronę niedużego pomieszczenia, które było moją tymczasową sypialnią. Usiadłam na łóżku i wyjęłam z torby moją ostatnio ulubioną książkę, po czym zagłębiłam się w lekturę.

Riley?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)