piątek, 22 lipca 2016

Od Leny do ...

Lena trzymała w ręku walizkę, stanęła przed mieszkalnym budynkiem czekała ją rozmowa z właścicielem akademii. Odkąd pamiętała to było jej największe marzenie. Wahała się czy wejść, w końcu postawiła swój bagaż na gorącej ziemi.
" Spokojnie, będzie dobrze." - pomyślała szybko. Po czym zdecydowanym ruchem ręki, zadzwoniła dzwonkiem. Drzwi otworzył jej mężczyzna stajni.
- Dzień dobry, ja jestem tu nowa... - zaczęła.
- Ach, tak Lena Colin. Zapraszam.
Rozmowa odbywała się przez godzinę, Lena mogła pójść się rozpakować i przyjść do stajni. Otworzyła pokój o numerze 9. Nie zauważyła żadnych bagaży.
"Widocznie nikt na razie tu nie mieszka". 
Chwyciła ubrania i wkładała je do szafy. Po czym poszła w kierunku stajni. Mijała bardzo dużo nieznanych jej dotąd osób. Wiedziała, że pozna je. Dotarła do stajni. Ujrzała klacz o rasie achał - teńskiej. Podeszła do niej i pogłaskała ją po kremowej grzywie. 
"Moja przygoda tutaj dopiero się zaczyna".


Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)