W sklepie z butami udało mi się namierzyć białe Jordany. Niemalże od
razu znalazłem mój numer. Stanąłem w kolejce za Suzi. Po wykonanym
zakupie ruszyliśmy do sklepu sportowego.
-Drążek -pokazałem jej na sprzęt.
-Po co ci ?
-Aktualnie nie mam czasu, aby wychodzić na długie treningi street workout'u.
-Czego ?
-Street workout - coś podobnego do kalisteniki.
-Ahh, rozumiem. Bierzesz go ?
-Tak, tak.
Na drążku jednak się nie skończyło. Wziąłem jeszcze skórki gimnastyczne w
kolorze czarnym. Zapłaciliśmy za zakupy. Pomogłem nieść jej torby, bo
jednak trochę to ważyło. Zanieśliśmy wszystko do samochodu.
Postanowiliśmy, że się przejdziemy.
-To pokażesz mi na czym polega ten street workout?
-Jasne. Tylko muszę znaleźć coś co się nada...
Po chwili naszym oczom ukazał się most. Podszedłem do niego i wykonałem
elbow lever. Obok świeciła lampa. Podszedłem do niej i okrążyłem.
Wyglądała na solidną. Zrobiłem flagę.
-I to na tym polega ?
-Mniej więcej -odpowiedziałem. - Jest jeszcze więcej tego wszystkiego,
ale ja pokazałem tylko takie o. Można jeszcze zrobić dragon flag'a, hand
stand'a czy też 360.
-Ładnie, ładnie. Długo już się tym zajmujesz ?
- Tylko 4 lata - zaśmiałem się.
-No to kawał czasu.
W odpowiedzi machnąłem ręką.
Suzi ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)