Dziewczyna spytała czy to moje fajki nie nie były moje. Malowałem
ogrodzenie od kilkunastu minut nagle usłyszałem jak ktoś się z czymś
męczy. Spojrzałem na dziewczynę która chciała wziąć słomę do na ściółkę
do boksu patrzyłem jak się męczy po czym westchnąłem oderwałem się od
malowania
Zaproponowałem pomoc którą dziewczyna przyjęła lekko zawstydzona
W jedną rękę wziąłem jedną bele słomy a w drugą drugą bardziej niż bele to były kostki
Zaniosłem do boksu po czym skierowałem wzrok na dziewczynę
-Wiesz że ten gnój trzeba wrzucić na tą przyczepę ..
-Serio ?
-Tak
-To czeka mnie jeszcze spory wysiłek
Wróciłem do malowania a gdy skończyłem zobaczyłem jak dziewczyna męczy się z widłami
i wrzucaniem tego wszystkiego na przyczepę ..
-Osz kurde ale to ciężkie
Chwile patrzyłem na nią po czym postanowiłem,że nie będę taki wredny
Złapałem za widły uniosła wzrok i spojrzała mi w oczy ..
-Ja to zrobię a ty się tak nie męcz
Po 10 minutach wszystko było na przyczepię
-Dzięki .. jak mogę Ci się odwdzięczyć ?
-Gdybyś
poszła do pokoju 52 wzięła mojego psa Rikiego na 15 minut do ogrodu na
spacer a potem odniosła i dała mu wody to już by było coś ..
<Hope>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)