- Pewnie - odparłam.
Najpierw pokazałam dziewczynie siodlarnie.
- Każdy koń ma swój sprzęt - powiedziałam.
Ruszyłyśmy w stronę małej stajni. Nie było tam żadnych koni.
- Tu stoją konie prywatne, ale obecnie mój koń stoi w innej stajni więc tu jest pusto.
- Która to twoja klacz? - spytała.
- Diamond, czarna Arabka.
- Nie widziałam jej.
Następnie pokazałam jej parkur otwarty i parkur zamknięty. Pózniej wuszyłyśmy w stronę placu. Właśnie trenował tam Armin na Lemon.
- Hej - przywitałam się.
Chłopak stanął blisko mnie.
- Hej, kto to? - spytał.
- Lena - przedstawiła się dziewczyna.
- Armin - odparł.
Chłopak ruszył stępem. My poszłyśmy w stronę padoków. Na ziemi leżał uwiąz Diamond. Podniosłam go i weszłam na padok.
- Chcesz jechać w teren? - spytałam.
- Pewnie - odparła.
Podeszłam do klaczy i przypięłam jej uwiąz. Wyprowadziłam z padoku i ruszyłam w stronę stajni.
- Na kim chcesz jechać? - spytałam. - Nie znam u was koni.
- Chcesz jechać na Sun?
- Pewnie.
Przywiązałam klacz do boksu i pokazałam dziewczynie sprzęt Sun.
- Kto robił ten czaprak? - spytała.
- Moja mama - odparłam.
- Twoja mama jest wlascielką?
- Tak.
- Ale super ....
Uśmiechnęłam się. Wzięłam zestaw Diamond. Wybrałam szaro różowy komplet. Powiesiłam wszystko na wieszaku przed boksem.
Lena?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)