środa, 26 października 2016

Od Estrielly - zadanie 9

Pewnego pieknego dnia. Właśnie się obudziłam. Zjadłam śniadanie i poszłam karmić Heart’a.
-No cześć!- powiedziałam i podeszłam do słodziaka.- Masz.
Podałam mu wiaderko i wyszłam na świeże powietrze. Na tablicy było ogloszenie.
„Zapraszam na konkurs pięknośći!”
-Fajnie…- powiedziałam.
Urwałam kawałeczek papieru z telefonem i od razu zadzwoniłam do organizatora konkursu.
-Dzień dobry.-powiedziałam gdy ktos odebrał.
Zgłosiłam siebię i Harta. Konkurs był jutro, więc poszłam do akademika przygotować strój dla siebie.
Następnego dnia!
Zjadłam szybko śniadanie i pogoniłam do stajni. Weszłam do boksu konia i wyjęłam jego szczotki. Zaczęłam go czyścić. Najpierw odkurzyłam go i wyprowadziłam go do myjki.
-No chodź mały!- powiedziałam gdy koń sie opierał.
Później poszedł za mną grzecznie. Pozostawiłam go przywiązanego w myjce.
Przywlokłam jego cały sprzęt do mycia. Wzięłam i nałozyłam szampon na gąbkę. Wyszorowałam go i gdy cały był namydlony. Zanim go spłukałam minęło chyba z 10 minut. A gdy jednak już go spłukałam to czekało mnie na odżywkowanie. Nakładałam odżywkę bardzo długo. Wszystko szło mi wolno. Aż w końcu Heart szturchnął mnie i zobaczyłam, że ciągle szorowałam jedno miejsce. Spłukałam konia. Wytarłam nadmiar wody. Teraz oliwka. Natarłam całego towarzysza i odłozyłam pojemnik z tym dziwnym czymś co raczej przypominało smalec a nie oliwkę dla koni. Mokrą szmatką przetarłam kopyta. Następnie chwyciłam uwiąz i odwiązałam go. Było ciepło. Więc jak to ja zaczęłam biec przez stajnie. Wybiegliśmy ze stajni i wskoczyłam na grzbiet konia. Pogalopowaliśmy na tor crossowy. Pierwsza przeszkoda.
Poszła bez większych problemów. Ciężko było skakać bez siodła i ogłowia. Następna przeszkoda poszła troszkę gorzej, ale dziś jeszcze nie jeździł. Po połowie toru wróciłam do stajni. Wyszyściłam Heart’owi kopyta i błotko z nóg. Był już prawie gotowy.
Wyczesałam mu ogon i zaczęłam pleść warkocza. Przeplatałam w nim tez wstążkę. Warkocz był gotowy po 5 minutach. Poluzowałam go troszkę i przeszłam do grzywy. Wyczesałam ją i zaczęłam dobierańca. Wyszło pięknie!
http://i.pinger.pl/pgr401/4feb9b0e00079ff1538afe66/d.jpg
Polakierowałam mu kopyta.Poszłam do akademika i ubrałam się. Ułożyłam sobie jeszcze fryzurę w wyskoki kok . Szybko wróciłam i podeszłam do przywiązanego wałacha.
Wyprowadziłam go na światlo dzienne. Czekało tam 6 uczestników. Dostrzegłam Lily z Moon, Edwarda z Jutrzenką, Irme z Alkatrasem, Lunę z Daimond, Noacha z Dream Catcher’em i jeszcze Alexandrę z Expresso.
Zajęłam 3 miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)