- Nad czym tak myślisz? - spytałem widząc zamyślenie
malujące się na twarzy dziewczyny.
- O tym jak się poznaliśmy i jakie szczęście mnie spotkało,
że mam Ciebie, oraz jak mnie uratowałeś - powiedziała Irma i pocałowała mnie -
Kocham Cię... - szepnęła jeszcze.
-Ja ciebie też-odparłem i złożyłem na jej ustach namiętny
pocałunek.
Spojrzałem na Irmę. Pomyśleć, że jeszcze kilka dni temu
mogłem ją stracić. Powróciłem myślami do początków naszej znajomości. Nadal
pamiętałem dobrze noc w którą się poznaliśmy. Było to podczas pokazu
fajerwerków. Przypomniałem sobie też noc, kiedy to zaprosiłem Irmę, aby
nocowała ze mną po namiotem. Niestety powróciłem pamięcią do tych gorszych
momentów: przejażdżki na której znaleźliśmy źrebaka zaplątanego w sidła, kolki
Alkatrasa i wszystkich chwil związanych z tymi ludźmi, którzy chcą zrobić coś
Irmie.
-Nikomu cię nie oddam-przytuliłem mocno Irmę.
Wyszedłem z pokoju i udałem się do kuchni. Wróciłem z
kubkami parującej herbaty oraz kanapkami i tostami. Postawiłem je na szafce
nocnej obok łóżka Irmy.
-Podano do stołu- uśmiechnąłem się.
Wziąłem jeden z kubków i usiadłwszy na łóżku zacząłem powoli
pić herbatę.
<Irma? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)