środa, 3 sierpnia 2016

Od Armina C.D Vanessy

-Uciekaj tam gdzie ci dobrze.-Westchnąłem mówiąc do konia.
Odszedłem od ogiera jednak ten poszedł za mną. Vanessa była jeszcze niedaleko więc pewnie słyszała moje słowa.
-Uciekaj stąd słyszysz!-Krzyknąłem uderzając ogiera w zad.
Kary koń spłoszył się i pobiegł w stronę stada. Oparłem się o płot zapalając papierosa który został mi w kieszeni. Czyjaś dłoń dotknęła mnie w ramię.
-Vanessa, odejdź stąd.-Powiedziałem bezsilnie.
-A... Ale skąd wiesz że to ja?-Zapytała.
-Powiedziałem ci coś.-Zaczynałem się denerwować.
Poczułem jak jej ręka z ramienia zjechała do pewnej części moich pleców a następnie znikła. Dziewczyny pewnie zawsze się zachowują jeśli czegoś żałują. Poszedłem do sklepu. Kupiłem tam dwa piwa somersby o smaku jeżynowym. Wypiłem całą butelkę piwa po czym wyrzuciłem ją w krzaki. Wtedy kompletnie zapomniałem że nawet jedno piwo może doprowadzić mnie do nałogu, noc cóż już taki byłem. Poszedłem na pobliską łąkę i usiadłem pod starym dębem i otworzyłem jeszcze jedną butelkę piwa i piłem dopóki nie zobaczyłem sylwetki Vanessy zbliżającej się w moją stronę. Wtedy natychmiast schowałem piwo do kieszeni która była we stronie wewnętrznej bluzy.
Vanessa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)