-Witaj.
-Cóż to za dziewczyna?-Zapytał.
-To Vanessa, moja koleżanka z Akademii.-Odpowiedziałem.
-Witaj Vanesso, Jacob Walker.-Powiedział podając dziewczynie dłoń.
-Miło mi.- Z uśmiechem podała rękę.
Mężczyzna zamknął drzwi a ja zaprowadziłem Lysandra na padok.
-Kim on był?-Zapytała.
-To mój dziadek-Odpowiedziałem.
-Gdzie jest... Aslan?-Zapytała
-Chodź.
Zaprowadziłem dziewczynę do stajni która znajdowała się kilka metrów od padoku. Otworzyłem wielkie drzwi. Na oczy od razu rzuciły się łby koni które tylko prychały. W jednym boksie stał kary koń.
Vanessa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)