poniedziałek, 13 marca 2017

Od Naomi C.D Adrienne

Popatrzyłam na dziewczynę z udawanym zdziwieniem.
- Sorry, że na ciebie wpadłam, ale teraz muszę iść się przebrać - powiedziałam szybko i bez większych nieporozumień skierowałam się do swojego pokoju. Weszłam do tych jakże pięknych czterech ścian i wyszukałam coś godnego ubrania - padło na całkiem ładną, jeansową bluzę. Naciągnęłam ją na siebie, ówcześnie ściągając poprzednią. Kiedy już mój wygląd doszedł do ładu, sypnęłam trochę karmy Abi i wybiegłam z budynku. Nie, nie miałam zamiaru wracać do miejsca wypadku, lepiej było ukryć się gdzieś, gdzie jej nie znajdę.
Kiedy szybkim krokiem podążałam do stajni, nie zauważyłam stojącej przede mną Adrienne i kolejny raz się z nią zderzyłam. To mój pech, moje przeznaczenie?! Obie runęłyśmy na uklepaną ziemię. Szybko się podniosłam, wrzucając na siebie jak najbardziej przepraszający uśmiech. Już miałam coś do niej skierować i szybkim krokiem wyminąć, ale nagle coś przyszło mi do głowy. Po co mam ciągle ją omijać, z nienawiścią? Może los chce, żebym w końcu zaprzyjaźniła się z tą dziewczyną, bo przecież nawet w charakterze jest do mnie podobna, myślę, że jestem osobą, której przyjdzie jej to najłatwiej. Więc zamiast wykonywać plan A "szybka ewakuacja z miejsca wypadku" postanowiłam skręcić na plan B "próba przyjaźni".
- Przepraszam, nie zauważyłam cię, kolejny raz - uśmiechnęłam się lekko - A może, zamiast ciągle się omijać, uśmiechnęłybyśmy się do siebie i przynajmniej spróbowały się polubić? Zawsze znajdą się dwa konie, na których można wybrać się na "zabliźniającą" przejażdżkę.

Nie wiem, co ja mam tu napisać, zabijesz mnie. Ale pewnie już i tak nie odwiedzisz tego bloga... :(
Adrienne?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)