Kate spała i nie zwracała uwagi na nasze śpiewy,kawały,suchary. Hayley robiła wszystko abym nie zasnął za kierownicą. Cóż lubię jeździć autem ale droga robi swoje. Zatrzymałem się na stacji aby zatankować i napić się kawy. Hayley kupiła coś na drogę i wyprowadziła psiaki.
Byłem zdumiony,ze tak dzielnie psy dają sobie radę w ciągłej podróży.
Kate się przebudziła kilka razy i zakładała słuchawki aby nas nie słuchać i dalej spała.
Raz był awaryjny postój na siku.
Po przejechaniu takiego kawału drogi naszym oczom ukazało się piękne ranczo.
Kobieta która wyszła nam na przywitanie nie wyglądała bardzo staro.
Widać ucieszyła się z wizyt Hayley natomiast Kate dała nogę. Pokiwałem przecząco głową po czym zaczęła się rozmowa wstępna.
-Wiatj Diana jestem
-Ryan chłopak Hayley
Kobieta zmierzyła mnie po czym podsumowała
-No no nie byle jaki ten twój luby
Uznałem to za bardzo dobry komplement.
-Wszystkie konie to westernowe ?
-Tak a co ?
-Nic tak pytam jeżdżę western
-O proszę a masz konia bo mam młodziaki na sprzedasz
-Nie mam ale niebawem będę szukasz ..
-Oprowadzę was .. a raczej Ciebie ale pewnie Hayley chętnie przywita się z końmi.
Nie powiem było tu pięknie,nic dziwnego,że Hayley uwielbiała to miejsce.
Poszliśmy do koni i chyba pierwszy raz poczułem coś dziwnego gdy ujrzałem tego ogiera
-Ale cudny-powiedziałem
-To właśnie mój ogierek na sprzedanie trzylatek może się skusisz
Podszedłem do ogiera niby spokojny ale gdy tylko się zbliżyłem stanął dęba a potem zaczał biegać w koło i zarzucać szyją na boki
- Jak się nazywa ?
-Wigor niespokojny i nerwowy chyba najbardziej
-Morze chcesz zobaczyć resztę moich cudaków
-W sumie czemu nie
-Tam masz Kaspiana tez Ogier
-Ten to szajbus i potężny a tam masz Normandie
Na resztę koni nie zwracałem jakiejś większej uwagi Wigor przyciągał mnie swoim temperamentem Kaspian budowa i swoja narowistością a Normandia swoja energicznością.
Poszliśmy do pokoju wraz Hayley wraz z ciotką wypiliśmy Herbatę a potem wyszła.
Nasze spojrzenia się spotkały i nie mogłem się powstrzymać zacząłem ja namiętnie całować ale dla pewności oderwałem się i zamknąłem drzwi na klucz po czym wróciłem do namiętnych pocałunków.
Zacząłem ja całować i schodzić coraz niżej po czym rozbierać.
-Jesteś seksownamam na Ciebie ochotę
-Ja na Ciebie
Znowu złaczylismy się w pocałunku reka piesciłem jej piersi a druga pozbywałem sie jej ubrań.
Dziewczyna pozbyła sie mojej koszulki. Ja zaś zacząłem ssać jej sutki i pieścić piersi.
-Chce Cię cała -szepnałęm
-Weź mnie .. -szeptała
Po chwili byliśmy nadzy siegnąłem do kieszeni sponi
-Cholera
-Co jest ?-Nie mamy gumek -skrzywiam się
<Hayley >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)