piątek, 6 stycznia 2017

Od Ivana C.D Cassandry

- Dlaczego powiedziałeś, że nienawidziłeś swoich rodziców?- spytała Cassandra na co się spiąłem.
Na twarzy dziewczyny pojawił się wyraz zmieszania.
-Para durniów- burknąłem.- Nie widzieli świata poza forsą. Matka zajmowała wysokie stanowisko w banku. Ojciec zaś miał firmę sprzedającą samochody. Kiedy byłem mały i potrzebowałem ich opieki dawali mnie niańkom. Choć nigdy mi tego nie mówili miałem wrażenie, że jestem niechcianym dzieckiem. Gdy miałem 16 lat zmarli. Ja żywiąc do nich nienawiść wziąłem forsę i auto, a potem pojechałem w świat nawet o nich nie myśląc.-wycedziłem przez zęby.
Cass widocznie zmieszała się moją odpowiedzią. Jechaliśmy dłuższy czas w krępującej ciszy.
-Miała byś ochotę na chwilę kłusa?-spytałem.
Zdenerwowanie całkiem mnie opuściło.
-Yyyy...-zawahała się.
-Potraktujmy to jako tak-powiedziałem uśmiechając się.
Popędziłem Rudego do kłusa. Cass patrzyła ba mnie wzrokiem z kategorii "zabiję cię", ale zakłusowała powołanie. Wyraźnie było widać, po jej kłusie, że dawno nie siedziała w siodle. Miotała się po nim bardzo. Udzieliłem jej kilka podstawowych rad. Nagle usłyszałem głos Cassandry:
-...

<Cass?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)