środa, 4 grudnia 2019

Od Gai C.D Riley

Pytanie Riley trochę mnie zaskoczyło. No dobra, trochę bardzo mnie zaskoczyło.
- Hmm, no, tak. Byłam w związku ze dwa, czy trzy razy. Niestety, nie były one zbyt udane.
Brunetka pokiwała głową.
- No tak, rozumiem. - na parę minut znowu nastała martwa cisza. - To, co oglądamy?
Położyłam miskę z chipsami na łóżko, po czym sama się na nim ułożyłam, a tuż obok mnie moja towarzyszka.
- Nie wiem, czy to nie dziwne, ale mam wielką ochotę na obejrzenie „Czarownicy”. - uniosłam brwi. - Co ty na to?
Brunetka pokiwała entuzjastycznie głową, a ja włączyłam wybrany przez nas film. Nie wiem, czy kiedykolwiek mi się znudzi – jak na razie, to jeden z moich ulubionych filmów.
Nie minęło czterdzieści minut filmu, a miseczki z jedzeniem zostały przez nas opróżnione. Nie wiem, jak Riley, ale ja totalnie nie byłam głodna – po prostu przy oglądaniu różnych rzeczy włącza mi się syndrom jedzenia, a wtedy nie można mnie już powstrzymać. Zaczęłam wyjadać okruchy z misek, co najwyraźniej rozbawiło Riley.
- Może po prostu weźmiemy drugą paczkę chipsów i żelków? - zaproponowała, a ja w mig to zrobiłam i wróciłyśmy do oglądania.
Po jakimś czasie film się skończył, a my zaczęłyśmy zastanawiać się, co by tu porobić. Zaczęłyśmy gawędzić o tym i o tamtym, a później zaczęłyśmy zastanawiać się, co by tu porobić. I wtedy ja, bardzo kreatywna, wymyśliłam świetny pomysł.
- Zagrajmy w chińczyka! - krzyknęłam.
Riley zachichotała.
- Okej, ale czy ty wiesz, jak dawno nie grałam w żadne gry planszowe?
Wciągnęłam policzek od środka.
- No zobacz, dobrze się składa, wreszcie zagrasz!

Riley? Bida, bida ale opo jest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)