wtorek, 22 listopada 2016

Od Alexandry C.D Caleba

Na polanie obok toru zorganizowaliśmy ognisko. Lucas ogarnął alkohol i jakieś jedzenie. Siedziałam z boku pod drzewem przyglądając się jak wszyscy tańczą i bawią się przy palenisku. Lucas pomachał w moim kierunku puszką z piwem, na co jedynie pokręciłam przecząco głową. Nie chciałam tańczyć, byłam zbyt poobijana.
-Co tak sama tu siedzisz? - Obok mnie usiadł Caleb.
-Nie mam nastroju, zresztą muszę trzeźwa wrócić do akademii. - Westchnęłam zerkając na chłopaka.
-A cóż ci tak humor popsuło?
-Straciłam dziś koronę.-Powiedziałam uśmiechając się lekko zdając sobie sprawę, jak dziecinnie to zabrzmiało.
-Co zrobiłaś? - Zaśmiał się brunet.
-Wśród zawodniczek jest prowadzony ranking, przez cały sezon zbierasz punkty. Jeśli jesteś na pierwszym miejscu dostajesz miano królowej toru. Trochę szkoda nosić ten tytuł przez cały sezon, żeby go stracić na trzy starty przed zakończeniem.
-Zmieniając temat, jak się czujesz po upadku? - Spojrzałam na niego wzruszając ramionami.
-Trochę poobijana, najbardziej doskwierają mi plecy, ale nie oszukujmy to nie był upadek należący do super łagodnych. Obstawiam, że ochraniacz kręgosłupa wbił sie zbyt mocno i obecnie pewnie mam ładne siniaki od niego - Zerknęłam ukradkiem na wyświetlacz telefonu. 22:39 czas się zbierać. - Ja już będę się zbierać. Muszę kawałek przejść z motocyklem. Coś nie styka, a wszystkie narzędzia mam w akademii.
-Przejdę się z tobą, niebezpiecznie jest chodzić samej o tej porze po lesie.
-No dobrze. - Uśmiechnęłam się wstając.

Caleb

sorry coś wena nie pyka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)