wtorek, 22 listopada 2016

Od Ryana Cd Hayley

Jechaliśmy i rozmawialiśmy moja historia chciałem jak najbardziej ją okroić. I udało mi się to w miarę moich możliwości. Ale jej historia okazał się być również smutna.  Złapałem ją za dłoń chciałem by wiedziała,ze ma we mnie wsparcie.Przerwała ta chwilę propozycją wyścigu. Ja nigdy nie omawiam takiej propozycji. Konie ruszyły Galopem,ale nie był to dziki galop bo to leniwce. I podobał im się szybszy galop obok więc zrównaliśmy co chyba mnie nie zdziwiło. Naszym oczom ukazał się pusta polna. Było na niej jedno powalone drzewo podjechaliśmy do niego.
Zeszliśmy z koni poluzowaliśmy popręgi i przywiązaliśmy. Chwyciłem jej dłoń po czym usiedliśmy na kamieniu ogromnym głazie. Dziewczyna oprła się o mój tors i patrzyliśmy na gwiazdy.
-Ale tu pięknie -westchnęła
-Masz nosa do takich miejsc-zaśmiałem się 
-Ryan czy twoja przeszłość ?
-Kotku nie wracajmy do tego proszę .. -szepnąłem
-Dobrze -lekko wtuliła się we mnie
Nagle oboje wpatrzeni w niebo dostrzegliśmy spadająca gwiazdę


Pomyślałem życzenie patrząc na spadającą gwiazdę. "Uszczęśliwić ją" Dziewczyna popatrzyła na mnie po czym spytała
-Pomyslałes zyczenie ?
-Tak a ty ?
-Ja też .. -powiedziała
-Co pomysłeś ?
-Nie powiem bo się wtedy nie spełni
-No w sumię..
Cas mijał nam w swoim towarzystwie szybko,wstaliśmy na chwilę z kamienia.
Przeciągnąłem się po czym przytuliłem i musnąłem lekko ustami. Po chwili przerodził się w namiętny pełen uczucia pocałunek ..

<Hayley>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)