Siedziałam w boksie Riwer’a i myślałam o tym wszystkim: o tym jak się
zachowałam i o Ryanie. Sama nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, za to
Riwer uspokajał mnie jak nikt inny. Nagle do stajni wszedł Ryan, wszedł
do boksu i powiedział mi to wszystko co chciałam usłyszeć po czym
pocałował mnie delikatnie w usta. Byłam szczęśliwa ale po słowie
”przyjaciółka” miałam wrażenie, że nic z tego nie będzie.
- Przepraszam cię za moje zachowanie wcześniej, ale nic na to nie
poradzę że jestem zazdrosna. Ryan posłuchaj nie jesteś mi obojętny i….. –
zanim skończyłam znowu mnie pocałował i przytulił
- Ty też nie jesteś mi obojętna, ale nie znasz mnie, nie wiesz jaki byłem. Nie wiesz nic.
- powiedział stanowczo a potem trochę posmutniał.
- No to mi wytłumacz co się stało. Zależy mi na tobie i nie ważne co zrobiłeś kiedyś. Dla mnie liczy się TERAZ.
- Chciałbym, ale dla mnie to jeszcze za wcześnie…. Naprawdę…. – prawie wyszeptał
- Ale… - Chciałam wymusić na nim odpowiedź ale umilkłam.
Staliśmy przytuleni w boksie i nie odzywaliśmy się przez 20 minut. W końcu przerwałam tą błogą ciszę i zaproponowałam:
- To może wybierzemy się na romantyczną przejażdżkę we dwojga? Co ty na to?
<Ryan? :*>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)