- A więc - zaczęłam. - Urodziłam się w Akademi więc od zawsze miałam kontakt z końmi. W wieku trzech lat pierwszy raz siadłam w siodło, a jak miałam sześć lat zaczęłam startować w zawodach. Mam brata bliźniaka Patricka i młodszą siostrę Amber. Oprócz tego ze w wieku czternastu lat wygrałam mistrzostwa świata juniorów w WKKW. Zawsze byłam taką grzeczną dziewczynką, nigdy nie miałam żadnych problemów z policją itp. Oprócz jazdy konnej bardzo długo trenowałam gimnastykę artystyczną
- Zawsze? - spytał.
- Zawsze. Nigdy nie zdarzyło mi się mieć złej sprawy z policją. Przynamniej przeze mnie - rzekłam poprawiając niesforny kosmyk włosów który spadł na moją twarz.
Rozmawialiśmy jeszcze chwile gdy chłopak znów zaprosił mnie do tańca. Oczywiście zgodziłam się i już po chwili oboje byliśmy na parkiecie. Chłopak bardzo dobrze się ruszał. Napewno lepiej ode mnie. Pomimo wielu lat gimnastyki nigdy nnie umiałam dobrze tańczyć.
- Nie pijesz? - spytałam nagle chłopaka.
- Ty naprawdę musisz wszystko wiedzieć? - zaśmiał się.
- Tak muszę - odwzajemniła gest.
- To dobrze powiem. Nie nie pije. A ty? - spojrzał się mi głęboko w oczy.
- Okazjonalnie - odparłam. - Ale zazwyczaj alkohol zastępuje jakąś colą czy czymś takim. Raz w życiu porządnie się upiłam i to mi wystarczy.
- Powiedz jak to jest mieszkać w Akademi?
- Super - zaczęłam. - Nie muszę rozstawać się z rodziną by jeździć konno. A po za tym fajnie jest mieć zawsze mamę i tatę pod ręką. W trudnych chwilach są przy mnie i zawsze mogę się czymś im zwierzyć.
Chłopak pokiwał lekko głową. Rozmawialiśmy jeszcze trochę tańcząc po czym wróciliśmy na fotele. Chłopak postawił mi jednego drinka a sam kupił sobie colę.
- Jutro może pojedziemy w teren? - zaproponowałam.
- Chętnie. Słyszałem ze macie dajną klacz Follow.
- Jest genialna - przyznałam.
Hache?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)