piątek, 24 listopada 2017

Od Rhaei C.D Leny

- Cześć, Esmeralda. Miło mi cię poznać. - uśmiechnęłam się promiennie, ściskając rękę dziewczyny. Sprawiała miłe wrażenie i miałam nadzieję, że poznam ją lepiej (w końcu chciałam mieć jak najwięcej znajomych, co chyba jest normalne. Poza tym nie lubię mieć wrogów). Przy okazji zlustrowałam ją wzrokiem - wysoka, o świetnej sylwetce, z długimi kolorowymi włosami aktualnie związanymi w warkocz oraz mocno podkreślonymi oczami i ustami.
- Mnie również. - nastolatka uniosła delikatnie kąciki ust. - Ale co wy robicie w moim pokoju? - mrugnęła do Leny.
Szatynka parsknęła, ale nie skomentowała tego.
- Przyszłyśmy cię odwiedzić, taka koleżeńska wizyta, wiesz? - moja pierwsza towarzyszka przewróciła oczami. - Rhaea chciała kogoś poznać i padło na ciebie. - zdecydowanie dziewczyna nie była już tak onieśmielona, jak przy naszej wcześniejszej rozmowie, widać, że czuła się pewniej.
- Ach tak?
Zachichotałam, widząc ich małą potyczkę. Zabawne się oglądało ich zacięte miny, za którymi czaił się uśmiech. Esmeralda spojrzała na mnie rozbawiona.
- Wybaczcie, ale muszę iść do Samby. Wpadnijcie jutro czy coś. - kolorowowłosa westchnęła i wyszła z pokoju.
Odwróciłam się do Leny i ponownie zaśmiałam się, widząc jej minę - było to coś między rozbawieniem a zrezygnowaniem.
- W takim razie gdzie idziemy teraz? - zapytałam, zastanawiając się, dlaczego jeszcze siedzimy w tym pokoju, skoro jego mieszkanka wyszła.
- Ech... - brązowowłosa wyprostowała nogi, patrząc na swoje stopy. - Trudny wybór. Masz jakieś konkretne propozycje? Najlepiej jak najbardziej dyskretne, wiesz, żeby mnie nie zobaczyli.
- Ojej. - westchnęłam. - Rzeczywiście trudny wybór.
<Lena?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)