wtorek, 10 kwietnia 2018

Od Ivara C.D Any

Szedłem za Aną, szczebioczącą jak najęta, od jednego budynku do drugiego. Z uprzejmości kiwałem głową, marząc jednak już tylko o ciepłym łóżku, wieczorem spędzonym z serialem i zabawie z Maxem. Ożywiłem się dopiero wtedy, gdy dotarliśmy do stajni. Końskie łby wystawały z boksów, zaciekawione gośćmi oraz, zapewne, złaknione przysmaków. Niestety nie miałem nic przy sobie, lecz odnotowałem w myślach, że muszę kopytnym wynagrodzić to jutro. Najlepiej jabłkami albo czymś w tym stylu.
Moją uwagę przykuła tarantowata klacz, przebywająca w czwartym boksie. Według opisu Any, której w sumie od ujrzenia konia nie słuchałem, należała ona do rumaków stajennych. Pogłaskałem klacz opuszkami palców, spoglądając na tabliczkę z imieniem. Wings. Ładne, delikatne imię pasowało moim zdaniem do wyglądu czworonoga. Muszę się kiedyś na niej przejechać, aby lepiej poznać osobowość tarantowatej piękności.
Po stajni, przyszła kolej na siodlarnię i inne rzeczy tego typu. Teraz, już bardziej ogarnięty, przytakiwałem na słowa towarzyszki, która chyba czuła się niezwykle dobrze w roli przewodnika, czasem zadając pytania.
Gdy skończyliśmy zwiedzać halę, będącą okazałym budynkiem, ciemnowłosa wskoczyła radośnie na drążek, znajdujący się na ziemi. Zmierzyłem jej poczynania wzrokiem, słabo uśmiechając się.
- Mamy jeszcze tor wyścigowy. Jeśli chcesz, możemy się do niego pofatygować, ale jest dość spory kawał drogi stąd. - Rzuciła podczas swojej "zabawy", spoglądając w moim kierunku. I wtedy straciła równowagę, więc, jak każdy szanujący się mężczyzna, rzuciłem się w kierunku dziewczyny. Złapałem ją w ramiona, nim zupełnie wylądowała na ziemi.
Spojrzeliśmy sobie długo w oczy. O wiele, wiele za długo.
Postawiłem Anę na ziemi, odwróciłem wzrok i nerwowo potarłem kark.
- Przepraszam. Możemy się na niego przejść, muszę trochę rozruszać nogi po drodze, nie? - Zaśmiałem się krótko. Towarzyszka przytaknęła na moje słowa i już kierowaliśmy się w stronę toru. Zapadła między nami cisza, która osobiście odpowiadała mnie, ale Anie może niezupełnie. Dlatego po długim namyśle, postanowiłem się odezwać.
- Długo już tu jesteś?

<Przepraszam, że krótko .-. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)