środa, 18 kwietnia 2018

Od Riley C.D Gai

Szybko pożegnałam się z Gaią i pognałam co sił w nogach do pokoju, żeby się trochę ogarnąć przed treningiem. Założyłam w pośpiechu czarne bryczesy i białą bluzkę z długim rękawem. Doskonale wiedziałam, że po dzisiejszej wizycie w stajni pewnie nie będzie nadawała się już do niczego, no, jedynie do porządnego wyprania, które i tak raczej nie zakończy się sukcesem. Wybiegłam z akademika, kierując się w stronę stajni, gdzie w ekspresowym tempie nałożyłam na grzbiet wierzchowca czaprak, siodło, potem uzdę i na koniec fioletowe owijki. Na szczęście Melinda nie protestowała i dała przy sobie bez problemu wszystko zrobić.
- Dobrze, chodź już bo znowu się spóźnimy - pogłaskałam aksamitną szyjkę Meli i wyprowadziłam ją z boksu. Zerknęłam na zegarek. Do rozpoczęcia treningu pozostały niecałe cztery minuty. Dobra, nie jest tak źle. Wjechałam na parkur, gdzie ćwiczyły już dwie osoby z mojej grupy, mianowicie Will i Gale. Niedługo potem przyszła również Ada, a na sam koniec zjawił się pan Blythe, któremu najwyraźniej się dziś zbytnio nie śpieszyło (i całe szczęście, bo w przeciwnym razie z radością odnotowałby mi piękne spóźnienie).
Trening zaczęliśmy od krótkiej rozgrzewki. O dziwo, Melinda zachowywała się dziś wręcz jak aniołek, posłusznie wykonując każde moje polecenie. Muszę przyznać, że ostatnimi czasy naprawdę świetnie się z nią pracuje. Cóż, najwyraźniej to była tylko kwestia czasu. Po kilku okrążeniach stępem a potem kłusem, przyszedł czas na galop. Miękki chód i jednolity rytm czarnej świadczył o jej całkowitym rozluźnieniu i chęci do współpracy. Poluzowałam wodze zrelaksowana, by dać jej trochę więcej luzu... i to był mój błąd. Gdy tylko minęli nas Will z Mrs Europe, Panna ADHD niczym strzała wystrzeliła z zadu, skręcając raptownie w lewo.
- Mel, stój! - w ułamku sekundy szarpnęłam wodze, dzięki czemu jakimś cudem nie wjechałyśmy w biedną, zupełnie nieświadomą zagrożenia holenderkę. Oczywiście nie umknęło to uwadze trenera, eh.
- Riley, zjedźcie z placu - zarządził zdecydowanym, nieco oschłym tonem mężczyzna.
Spuściłam tylko głowę, burcząc jakieś przekleństwa pod nosem. A tak ładnie się zaczęło...
- Panuj nad nią. Rozprasza inne konie - mruknął Gilbert, nie odrywając wzroku od galopujących przez parkur wierzchowców. Miło, że nie zechciał oszczędzić mi tego komentarza. Bez zbędnych pogaduszek, udałyśmy się do stajni.
- Zadowolona jesteś? - zmarszczyłam brwi z grymasem na twarzy, zdejmując z pyska czarnej ogłowie - Słuchaj, jak tak dalej pójdzie, to za chwilę nie będziemy miały już gdzie ćwiczyć, albo gorzej, bo pan Blythe uzna że potrzebujemy pomocy i będziemy pod nadzorem przez najbliższe parę miesięcy, rozumiesz? - nie ma to jak zadać komuś pytanie, zwłaszcza gdy ten ktoś ma cię gdzieś. Melinda przeżuwała spokojnie paszę jakby nigdy nic.
- Dobra, nie chce mi się z tobą gadać - zamknąwszy boks, powędrowałam w stronę drzwi. Zaledwie parę minut po wyjściu spotkałam... Gaię. Nie ukrywam, że ucieszyłam się na jej widok.
- Hej - odmachnęłam dziewczynie, przyspieszywszy nieco kroku - Pytanie za sto punktów, masz teraz czas? - zapytałam z nadzieją w głosie.
- Tak, jasne - blondynka uśmiechnęła się szeroko - A co? Jakieś plany?
- Coś w tym rodzaju, chodź - puściłam jej oczko, odwracając się na pięcie i ruszyłam w stronę polany znajdującej się nieopodal lasu - No, chyba że nie masz nastroju na długie wędrówki, to oczywiście zrozumiem...
- Mów gdzie idziemy - przewróciła oczyma, doganiając mnie.
- Takie tam jedno miejsce... - zerknąwszy kątem oka na koleżankę, która zdawała się być nie do końca usatysfakcjonowana ową odpowiedzią, dodałam - Ale... Niedaleko stąd.
Po tym stwierdzeniu przez parę następnych minut zapanowała martwa cisza, a że po pewnym czasie zaczęła dawać nam się we znaki, uznałam że chyba wypadałoby coś powiedzieć.
- Podoba ci się w Magic Horse? - zagaiłam, posyłając zielonookiej pogodny uśmiech - Od kiedy się tutaj uczysz?
Dziewczyna spojrzała na mnie trochę zaskoczona. Aj, może nie powinnam zadawać tego pytania? Nie chciałam wyjść na wścibską ani nic w tym stylu.

Gaia? ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)