wtorek, 6 lutego 2018

Od Dagoberta C.D Ady

Przyglądałem się ze znużeniem i lekkim poirytowaniem zgrai uczniów, z których tylko jeden czy dwa naprawdę się martwili, nie przychodząc z czystej ciekawości.
- W terenie, tak, na pewno nie to, co ty, Esma, praktykujesz w swojej sypialni oraz nie, nie - wydukałem. - A teraz sio, nie męczyć mnie. Nas.
Rozgoniłem tłum i zdecydowanym krokiem podążyłem do akademika. Obróciłem się tylko raz, żeby sprawdzić, czy blondynce udało się również wydostać. Kiedy już znalazłem się w pokoju, poczułem, że padam z nóg. Szybko wszedłem pod prysznic i od razu potem położyłem się spać.
***
Obudziło mnie tępe brzmienie budzika, niezważającego na moje zmęczenie. Instynktownie na oślep wyciągnąłem rękę, by walnąć górny przycisk i tym samym zakończyć alarm.
***
- No świetnie - mruknąłem, widząc, że już 2 godziny temu powinienem być na uczelni. Nie widziałem już sensu pójścia tam, ale co miałbym w tym czasie robić? Niechętnie, ociągając się, wstałem z łóżka.
- Cześć, Dago! - nagłym zwrotem akcji do pokoju wparowała Ada. - To znaczy, ja pomyślałam, że może też nie wstaniesz na sesje... - zaczęła tłumaczyć trochę zawstydzona, widząc moją postać. Obrzuciłem ją nieprzytomnym spojrzeniem, próbując dociekać, skąd te onieśmielenie. Aha, no tak. Ale który mojego gatunku nie śpi w samych bokserkach?
- Pozwolisz, że najpierw się jakoś ubiorę - powiedziałem, idąc jak taran do łazienki, z przystankiem obok szafki na niechlujne dobranie stroju. W pomieszczeniu ubrałem szare dresy i czarną bluzę z przypadkowym napisem, na szybko ogarnąłem też fryzurę, żeby móc swobodnie chodzić po akademii.
- Dobrze, teraz jest okej - wyszedłem z łazienki, siląc się na uśmiech w kierunku blondynki. - Właśnie też byłem tak zmęczony. Jadłaś już śniadanie?
- Nie?
- Ja osobiście jestem piekielnie głodny, choć do kuchni - rzuciłem nonszalancko, otwierając drzwi. Dziewczyna wydawała się jednak zadowolona, że rozładowałem napięcie. Razem wyszliśmy na korytarz i skierowaliśmy się na schody prowadzące na niższe partie budynku.

Adiś? 311 słów i strasznie długo czekałaś, ale nadszedł bezwen, przepraszam ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)