Spojrzałem się na Helen.
- Dobrze, skarbie pójdę z tobą oraz pójdziemy po Holiday- powiedziałem i poszedłem z nią do jej pokoju.
Holiday zastaliśmy w pokoju, a na naszą propozycję chętnie się zgodziła. Helen dosiadła Mefisto, a Holiday Nirvanę, a ja siedziałem i obserwowałem ich przejażdżkę i rozmyślałem nad imionami dla dzieci. Dla chłopca Kadan, Jasper, James, Carlos, Connor, Eric, Ashito, Calerian, Nathaniel, Ithilien, Shay, Roshan, Dihren, Damon, Damos, Nicolas, Zayn, Mike, Shaka, Milo, Rafael, Astaroth, Ethan, Luke, .... Natomiast dla dziewczynki Jessica, Sasha, Mikaela, Elizabeth, Hope, Katherine, Rebecca, Diana, Rachela, Rhean, .. I jak tu wybrać spośród tylu imion?! Jak wrócimy do domu to powtórzę je Helen by mogła wybrać te najładniejsze dla dzieci. Westchnąłem i poczułem jak ktoś mnie obserwuje. Odwróciłem się, wiedziałem, że nie mogła to być Erena, gdyż jej nie było w Akademii od kilku dni. Bardzo mnie to zaniepokoiło, lecz postanowiłem nie mówić o tym Helen. Nie powinna się martwić, a ja się tym później zajmę. Po godzinie Helen wróciła i zaczęła coś podejrzewać, lecz zaprzeczyłem by coś się stało. Potem wróciłem do pokoju, w którym zastałem list od mojej siostry. Zdziwiło mnie...
" Hej,
Gratulacje z powodu zaręczyn z Helen. U nas nie jest za dobrze, a wręcz tragicznie. Ojciec popadł w okropne długi i na dodatek chyba zaciągnął u kogoś pożyczkę i nie może jej spłacić. Bądź ostrożny, gdyż ten mężczyzna nam groził i tobie może. Uważaj na siebie... Masz pozdrowienia od nas wszystkich"
Westchnąłem ciężko i spojrzałem przez okno pokoju. I co robić? Muszę ostrzec Thomasa. Poszedłem go poszukać i zastałem go z Esmeraldą. Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Wybaczcie, że przeszkadzam gołąbkom. Thomas mogę na słówko?
Wszystko mu wyjaśniłem i pokiwał głową oraz wrócił do Esmy. Ja wróciłem do pokoju i zacząłem się zastanawiać jak to wszystko rozwiązać. Wiedziałem, że wujek nie uwierzył, że ojciec się zmienił i nie pożyczy mu złamanego grosza i tu się zgadzam. Może chce się zmienić, ale to tylko czcze gadanie i nic nie robi w tym kierunku. Westchnąłem ciężko. Jeśli zacznie mi grozić to wezwę policję, a jak Helen to nie ręczę za siebie.
< Helen??? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)