poniedziałek, 21 listopada 2016

Od Luny C.D Ryana

Gdy wróciliśmy do akademii zajęłam się tworzeniem nowego rzędu dla jednego z moich modeli. Tym razem padło na nie przyodzianego w nic Argyle. Model przedstawiał spokojnego konia zimnokrwistego. Postanowiłam, że będzie on ''dumnym'' posiadaczem rzędu rajdowego. Oczywiście moje wyroby nie dorównywały tym Amber, ale wyglądały schludnie na półce. Z szafki wygrzebałam dość duży kawałek czarnej skóry, kilka sprzążek i metalowe strzemiona z Rio Rondo, kupione kilka tygodni temu. Postawiłam figurkę na biurku, a obok niej położyłam materiały. Wzięłam jeszcze klej - Wikol był moim zdaniem najlepszy. Odpuściłam sobie kolację, w ogóle nie byłam głodna, w razie co zrobię sobie kanapka w kuchni. Tylko część domu była wydzielona dla uczniów, reszta była do normalnego użytku dla rodziny. Mieliśmy swój salon, kuchnię itp. więc zawsze mogłam sobie pójść coś zrobić do jedzenia. Moje zajęcie byłam zmuszona skończyć, gdy nadszedł czas na zajęcia teoretyczne. Byłam jedną z nielicznych osób, które nawet lubiły te zajęcia. W sali byłam chyba piąta, wśród uczniów, którzy tam byli rozpoznałam Lily, Irmę i Olivię. Po chwili zeszła się reszta uczniów i Cecylia, która prowadziła dzisiejsze zajęcia. Usiadłam razem z Ryanem. Kobieta wybrała dzisiaj temat o tym jak powstają siodła Westernowe. Nie powiem, że wykłąd był nudny. Wręcz przeciwne, okazał się nawet interesujący. Ryan zaś postanowił nie słuchać kobiety i uciął sobie drzemkę.

***

Wyszliśmy z sali idąc obok siebie
-Nie chcesz na chwile wpaść do mnie?
-Po co?
-No nie wiem jakiś film? Albo wyjazd do miasta
-Po co do miasta?
-Mam ochotę na Pizze
-To morze film i zamówimy Pizze do Akademii? -zasugerowała,
-W sumie mądra jesteś jak na blond włosa dziewczynę - pościł mi oczko
Sprzedałam mu kuksańca w ramię a on zaśmiał się.
Poszliśmy do chłopaka,  odpalił laptopa a ja zadzwoniła po Pizzę, zaczęliśmy szukać jakiegoś filmu,
-Wiesz szybciej to ta Pizza przyjdzie niż wybierzemy film ..-  zdefiniował.
- Znajdziemy - zaśmiałam się.
Dostałam SMS'a, że pizza już jest
- O wilku mowa - rzekłam. -Pójdę po nią, a ty coś wybierz.
- Ok - odparł.
Wyszłam z pokoju kierując się do bramy. Czekał tam na mnie dostawca. Zapłaciłam. Gdy odchodziłam poczułam jego dotyk na moje dłoni.
- Puść mnie! - wzasnęłam.
Mężczyna zaczął ciągnąc mnie w stronę auta.

Ryan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)