poniedziałek, 11 czerwca 2018

Koń Any - Mon Cherie!

Imię: Mon Cherie - jednak najczęściej wołają go po przezwisku, mianowicie Charlie
Data urodzenia: 13.04.2014r.
Płeć: ogier
Rasa: koń andaluzyjski
Charakter: Charlie to koń bardzo wytrzymały, z resztą jak niemal wszyscy przedstawiciele jego rasy. Lubi się wygłupiać, czy to na padoku z innymi końmi, czy podczas pracy z nim z ziemi, a nawet pod siodłem. Praca z nim wymaga o wiele więcej czasu i cierpliwości niż ma to miejsce w przypadku innych koni, jednak efekty zawsze są tego warte. Chętnie uczy się nowych rzeczy, a do tego jest wyjątkowo pojętny. Słucha każdego, pod warunkiem, że wyda mu się czytelny dla niego sygnał. Zdarza mu się, czy to podczas treningów, czy w trakcie zawodów lub pokazów, przejmować inicjatywę, nie tyle ignorując polecenia jeźdźca, co wykonując je wręcz nadgorliwie - można rzec, że zaczyna się popisywać (i o ile na pokazach nie robi to różnicy, jeśli chodzi o zawody, miewa to niekoniecznie pozytyne skutki - szczególnie, gdy chodzi o program łączony z muzyką) i ciężko go od tego odwieść. Łatwo się nakręca i potrzebuje chwili na ochłonięcie, zanim praca z nim będzie na powrót możliwa. Poza treningami jest z niego taki sam wariat jak na nich. Pieszczoch z niego, jakich mało, zjedna sobie serce każdego. Za swoje ulubione smakołyki da się pokroić.
*opis wyglądu konia*
Mon Cherie jest maści siwej jabłkowitej. Jego wysokość w kłębie wynosi 157cm. Ma wysoko osadzoną, dość grubą szyję, prosty profil głowy. Grzbiet jest zwarty oraz krótki, zad dobrze umięśniony z nisko osadzonym, gęstym ogonem. Włosy jego grzywy i ogona są z natury mocno pofalowane, dość długie. Ma specyficzny chód, wysoko podnosi nogi, przy czym nie wybija - niektórzy mówią, że wygodniej się na nim jeździ w kłusie ćwiczebnym, niż w anglezowanym. Na zawodach ujeżdżeniowych zazwyczaj dostaje najwyższe noty za prezentację.
Historia: Charlie pochodzi z Belgii, tam też w odpowiednim do tego wieku został zajeżdżony przez specjalistów i przeznaczony na zawody ujeżdżeniowe. Wygrywał wiele konkursów różnej trudności, jednak pod różnymi jeźdźcami, przez co nieco go w którymś momencie zbiesiło. Zrobił się krnąbrny, zaczął wydziwiać i otrzymał etykietkę wręcz "niepoczytalnego". Jego ówcześni właściciele, nie chcąc dalej szkodzić koniu, postanowili sprzedać go w dobre ręce - osoby, która pozwoliłaby ich koniowi się rozwijać. Zupełnym przypadkiem padło na Anę, której ojciec i właściciele ogiera to starzy znajomi. Zadzwonili do niego z pytaniem, czy jego córka nie szuka przypadkiem konia sportowego. Po krótkich negocjacjach i rozmowach z córką Aaron ustalił, że konia kupią, gdy Ana jeszcze trochę rozwinie swoje umiejętności jeździeckie. Tym oto sposobem tymczasową opieką nad Charlie'm zajęła się osobiście właścicielka. W tym "przejściowym" czasie nie startował w zawodach. Po miesięcznej przerwie trafił w końcu pod opiekę Any, która zabrała go do AMH. Szybko nawiązała się między nimi nić porozumienia, przyjaźni i wzajemnego zaufania.
Specjalizacja: ujeżdżenie/pokazy
Status: na razie nic się nie planuje
Pochodzenie: Michellino - ojciec
Charlotte II - matka
Inne:
~ Ana stara się utrzymywać grzywę i ogon rumaka stale w takim stanie, jakby następnego dnia miał iść na zawody (idealnego wyglądu nie wypracuje się w końcu w jeden dzień, prawda?): wymaga to od niej, poza czesaniem, myciem itp., ciągłego zaplatania (rano) i rozplatania (wieczorem) warkoczyków.
~ Czy Charlie skacze? Skacze. Nawet dość wysokie przeszkody. Ale od młodego był przygotowywany pod kątem ujeżdżeniowym i to właśnie w tej dyscyplinie, można powiedzieć, czuje się najlepiej, dlatego Ana nie ma zamiaru robić z niego zawodowego skoczka - jedynie w ramach urozmaicenia treningu od czasu do czasu coś z nim skoczy.
~ Tereny na nim należą do tzw. "wesołych". Jak się rozkręci, potrafi co chwilę narażać jeźdźca na upadek, poprzez swoje radosne brykanie.
Właściciel: Ana Balanchine

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)