sobota, 26 listopada 2016

Od Alexandry C.D Holiday

Edward z Jutrzenką pokonali tor w bardzo dobrym stylu. Klacz była w wyśmienitej formie, jednak dało się zauważyć jej zawahane przy paru przeszkodach. Edward zachował się perfekcyjnie dając jej dodatkowe sygnały. Kiedy chłopak skończył pomachał nam. Holiday spojrzałam na mnie niepewnie, ale w końcu pogoniła klacz. Sydney z dziewczyną również dobrze się spisaly. Holi pomachała mi, a ja poklepalam wałach po szyi.
-Pokażemy im jak się skacze? -Zapytałam, a Angel zaczął machać energicznie łbem w górę i w dół. Zabrałam wodze i przełożyłam łydki do boków konia, który od razu zagalopował. Traken szedł idealnie na przeszkody, nie napędzał się co często mu się zdarzało. Dokładnie odmierzalismy odległość do przeszkody, pokonując je z dużym zapasem. Angel szedł jak za sprawą zaczarowanej różdżki. Czułam się jakbym latała. Z żadnym koniem ze stajni tak dobrze się nie dogadywalam. Wszystko wyglądało jakbyśmy czytali sobie w myślach.Po chwili zatrzymałam się obok Edwarda i Holi. Uśmiechnęłam się szeroko klepiąc wałacha po lekko spoconej szyi.
- I co o tym sądzicie?- Zapytałam patrząc na przyjaciół.
Holi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)