środa, 23 listopada 2016

Od Hayley C.D Ryan

Kiedy Ryan zaproponował, że zajmie się moją klaczą, ani trochę nie protestowałam tylko poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i dopiero dotarło do mnie, że zrobiłam TO z Ryanem. Ciężko było mi w to uwierzyć lecz nie mogłam zaprzeczyć, że było cudownie. Żeby nie skupiać się na tym wszystkim co się wydarzyło poszłam pod prysznic, ale dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo się w nim zakochałam. Było mi źle z tym, że nie mówi mi wszystkiego o sobie. Wykąpana ubrałam się w piżamkę i razem z Xarą ułożyłam się do snu jednak to wszystko nie pozwalało mi zasnąć. Stwierdziłam raz kozie śmierć może w końcu powie prawdę.
Kiedy podeszłam do jego drzwi delikatnie zapukałam i weszłam. Ryan leżał już w łóżku i szykował się do snu jednak ja nie mogłam czekać. Błagałam, aż mi powie prawdę i zgodził się. Położyłam się tuż obok niego i wtuliłam mu się w tors. Kiedy opowiedział mi o sobie zamarłam. Mój ukochany zabijał i gwałcił. Nie mogłam tego pojąć. Było to dla mnie straszne przeżycie jednak starałam się zachować zimną krew. Chłopak od razu zauważył że się trzęsę:
- Hay spokojnie nigdy więcej już czegoś takiego nie zrobię. Zależy mi na tobie i teraz jest to jedyne co się dla mnie liczy. – powiedział kochającym i ciepłym głosem
- Jest w porządku cieszę się że w końcu wyjawiłeś mi całą prawdę. – powiedziałam trochę zdenerwowana, po czym przytuliłam się do niego i było mi znacznie lepiej. Jednak w głowie miałam nadal myśl że coś jest nie tak.

<Ryan??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)