czwartek, 3 listopada 2016

Od Helen C.D Megan

- Nie czemu? Jeźdźmy
Popatrzyłam krytycznie na swoje ubranie.
- Ale się najpierw przebierzmy. Obie.
- Zgoda. Za 20 minut przed Akademikiem.
- Ale ja prowadzę - zastrzegłam
- Masz samochód? - zdziwiła się
- Nie, ale zazwyczaj pozwalają korzystać z tutejszych
- Spoko. Idę się przebrać
Wyszła ze stajni. Sama jeszcze chwilę zostałam, żeby zajrzeć do Mefista, ale po chwili już ruszyłam do pokoju.
Zastałam Holiday czytającą książkę. Powiedziałam jej szybkie "Cześć", ale nie zareagowała. Westchnęłam ciężko, po czym zamknęłam się w łazience.
Po krótkim prysznicu poszłam na podbój szafy. W końcu zdecydowałam się na luźną bluzkę z napisem "If you aren't happy just smile and protend you are" i parę ciemnych jeansów. Do tego założyłam czarne conversy i zrobiłam lekki makijaż.
- Jak wyglądam? - spytałam Holiday
Ta nie oderwawszy wzroku od książki powiedziała:
- Masz siano we włosach
Szybko złapałam szczotkę i się uczesałam.
- Teraz lepiej?
Mruknęła coś nie wyraźnie w odpowiedzi.
- Kupić Ci coś na mieście?
- Książki. Oddam Ci kasę jak wrócisz. Kup tak ze 2-3. Wiesz jakie mam, takich nie kupuj.
- OK - złapałam torebkę, portfel, telefon i kilka innych ustrojstw, po czym wyszłam z pokoju.
Przed akademikiem zastałam już nieco znudzoną Megan:
- Jedziemy?

<Megan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)