Wstałam dzisiaj wcześnie. Obudził mnie Argus chodzący mi po nogach.
-Co ci przyszło do głowy budzić mnie tak wcześnie?! -skarciłam psa w żartach.
Wzięłam krótki prysznic i założyłam bryczesy oraz polo. Udałam się do
stołówki, aby zjeść śniadanie. Wyprowadziłam Argusa na spacer. Na jazdę
wzięłam Gypsy. Najspokojniejszego konia w stajni. Szybko go
oporządziłam i osiodłałam. Chwyciłam za wodze i wyprowadziłam konia na
ujeżdżalnię. Obok mnie siedział Argus.
-Zostań-zakomenderowałam .
Zaczęłam rozgrzewkę. Później postanowiłam poskakać. Gdy najeżdżałam na przeszkodę zagwizdałam.
-Argus!
Piesek posłusznie pobiegł za mną, ale nie podchodził zbyt blisko. Gdy byłam kilka metrów za przeszkodą Argus ją przeskoczył.
-Pięknie- pochwaliłam go.
Odprowadziłam Argusa do pokoju i wyjechałam w teren.
<Armin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)