środa, 2 listopada 2016

Alfons!

Alfons 'Alfie' Weasel

Wiek: 10 lat
Płeć: Chłopiec
Nr pokoju: 19
O postaci: Alfie jest realistą z nutą optymizmu. Cieszy się życiem i nie popada w depresje, ale trzyma przy tym umiar i nie oczekuje cudów. Ma dobre poczucie humoru i uwielbia żartować. Rzadko kiedy mówi poważnie, a nawet kiedy już mówi, zwykle pozostali nie są do końca pewni, że to robi. Jest śmiały i wygadany, chociaż ma dziesięć lat często przejmuję inicjatywę w kontaktach z innymi. Nie robi tego jednak nachalnie, po prostu rzuca pomysły, zwykle trafne i ludzie sami chcą robić to, co chłopiec zaproponuje. Trzeba też przyznać, że Alf jest strasznym leniem. Jeśli coś go nie interesuje, będzie na wszystkie sposoby unikał tego. Różne zadania, które nie mieszczą się w zakresie jego zainteresowań, a musi je wykonać, robi na ostatnią chwilę i zwykle 'na odwal'. Jednak jakby ktoś zobaczył, jak oddaje się swoim ulubionym zajęciom, nie rozpoznałby tego Alfie-lenia. Chłopiec graniczy wtedy z zachowaniem maniaka. Jest niezwykle dociekliwy i pracowity. Chociaż zwykle jest niecierpliwy i szybko się nudzi, wtedy potrafi godzinami robić jedną rzecz, by osiągnąć w tym perfekcję. Przydałoby się wspomnieć, że chłopiec czasem kłamie i manipuluje, ale to w drobnych sprawach, jak na przykład 'Andrea, mama każe ci posprzątać dom!' kiedy Mary skierowała tę prośbę do niego, czy 'Andy, zrób mi herbatę, to ci dam 2 dolary!' lecz ich nie daje. Zwykły dziesięciolatek.
Ulubiony koń: Faldo
Własny koń: -
Poziom jeździectwa: Początkujący
Rodzina:
- Mary Weasel - mama
- Peter Weasel - tata
- Andrea Weasel - siostra
Historia: Alfie urodził się w Stanach Zjednoczonych w Princeton w stanie New Jersey. Mary i Peter z zawodu byli piekarzami, ale Samuel - dziadek chłopca - prowadził niewielkie gospodarstwo hodowlane. Człowiek ten był wielkim miłośnikiem koni, lecz niestety nie miał wystarczających warunków, by pozwolić sobie na pełnowymiarowego zwierzaka. Miał za to wałacha kucyka szetlandzkiego o wdzięcznym imieniu Teddy. Alf bardzo lubił jeździć do dziadka, ponieważ mężczyzna z wielką chęcią uczył małych Weaselów wspaniałej sztuki jeździeckiej. Można więc powiedzieć, że dzięki 'zwykłemu' rolnikowi Alfie i jego siostra Andrea zafascynowali się jazdą konną i zapragnęli mieć własnego wierzchowca. Albo chociaż coś większego niż kucyk dziadka. Błagali rodziców, by zdarzyła się magia i mogli spełnić to jedno marzenie. Z tego powodu pewnego dnia Mary i Peter wysłali swoje dzieci do Akademii Magic Horse koło Miami na Florydzie.
Kontakt: I am Sherlocked



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)