- Hejka.-Usiadłam obok dziewczyny z uśmiechem od ucha do
ucha.
-Alex chcesz jutro podjechać ze mną na tor crossowy?-
Holiday spojrzała na mnie, a ja się uśmiechnęłam.
-Oczywiście.- Odparłam entuzjastycznie. Kolacje pochłonęłam
w bardzo szybkim tempie, po czym ruszalam do pokoju. Wieczór spędziłam na
rozmowie z Edwardem i oglądania jakiegoś filmu.
***
Kolejnego dnia wstałam dość wcześnie.
-Edward jedziesz z nami na tor? - Zapytałam idąc z
przyjaciółmi na śniadanie.
- Chętnie, Jutrzence przyda się trochę ruchu.
- W takim razie ruszamy o dziesiątej. - Oznajmiła Ruda. Zjadłam
kanapki i popedzilam do stajni. Zabrałam szczotki i zaczęłam czyścić Angel'a.
Za piętnaście dziesiąta zaczęłam go siodłac. Założyłam kask i rękawiczki, po
czym wyprowadziłam wałach na zewnątrz. Wsiadam na niego i poklepalam po szyi.
-Brakowało mi tego.- Szepnęłam bawiąc się jego grzywą. Po
paru minutach dołączył do mnie Edward, a następnie Holiday.
- To co ruszamy?- Zapytałam, a dwójka skinęła głowami.
Popedzilam trakena, który z zainteresowaniem przemierzal
las. Po pół godzinie byliśmy na miejscu.
- To kto pierwszy?-Zapytałam zerkajac na przyjaciol.
Holiday
Sorry, ale nie miała pomysłu na to opowiadanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)