sobota, 19 listopada 2016

Od Caleba C.D Alexandry

Stałem przy jednym z boksów gdy usłyszałem jak dziewczyna prosi o pomoc i wskazuje na Eldorado. Zabrałem konia i prowadziłem go do bosku.
Zamieniłem z nią kilka słów po czym zniknąłem w boksie Avatari usiałem w rogu. Moja ukochana klacz nie była zadowolona z tego,cóż kobiety są wredne.
Chciałem chyba uciec od myśli ale nie potrafiłem. Znowu przed oczami miałem Meg i Hope. Martwiłem się bardzo zniknęły bez pożegnania pozmieniały numery zabrały konie. Zostawiły pustkę w moim sercu. Ja chciałem wiedzieć tylko czy żyją,czy są szczęśliwe czy są bezpieczne. Co teraz robią ? Czy myślą o mnie tak jak ja o nich. Nie byłem z żadną obie były dla mnie przyjaciółkami i czasem jak młodsze siostry. Zdążyłem się z nimi bardzo zżyć. Nagle światło w stajni z gasło poczułem jak kobyła gryzie mnie w ramię. Odruchowo trzepnąłem ja w pysk
-Nie wolno !
Usłyszałem uderzenie,nie zwróciłem w pierwszej chwili na to uwagi. Jednak coś mnie drgnęło wstałem i skierowałem się do boksu gdzie zobaczyłem jak koń przygniata Aleksandrę do ściany. Chwyciłem za kantar koń posłusznie odsunął się a dziewczyna opadła na ziemie siadając i nerwowo łapiąc powietrze.
- Wszystko w porządku?
-Dziękuję
Odczekałem chwile po czym złapałem za szczotki i dokończyłem za nią czyszczenie konia.
-Nie musisz .. -szepnęła ..
-Nie mów mi co muszę a czego nie ..
Gdy skończyłem podałem jej rękę,dziewczyna chwyciła ja i wstała. Otworzyłem boks puszczając ją przodem i zamykając boks za nami.
Deszcz przestał padać nagle wleciał do stajni cały umorusany Anand
-O Jeny jaki on słodki .. -szepnęła
Pies chciał od razu na nas skakać ale wtedy zostawiłby na nas pieczątki łap
-Nie waz się Anand .. -mruknąłem
A jego entuzjazm zgasł niczym zapałka podszedł powąchał dziewczyne ta go pogłaskała
-Czemu jesteś taki surowy ?
-Nie wiem czy wiesz ale czeka mnie teraz coś czego on i ja nie lubimy
-Czyli ?
-No taki brudny pies jak mi na łóżko wlezie .. to go bym zatłukł więc czeka go kąpiel
Pies na te słowa od razu chciał zwiać ale cóż chwyciłem go za obroże
-Nie tak prędko pies się pobrudził pies się wykąpie
Dziewczyna zerknęła na mnie
-Mogę Ci pomóc ?
-Nie musisz ..
-Nie mów mi co muszę a czego nie muszę-powiedziała uśmiechając się nieco wrednie
-Jak chcesz -puściłem jej oczko

<Alexandra>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)