wtorek, 1 listopada 2016

Od Holiday C.D Helen

Zamyśliłam się chwilę.
- Może "Czerwień Rubinu"? - znałam ten film na pamięć, ale i tak lubiłam do niego za każdym razem powracać.
- Nigdy nie oglądałam filmu - stwierdziła - ale książkę kiedyś czytałam...
Wyciągnęłam płytę i wsadziłam do odtwarzacza. po chwili film się zaczął.
Byłyśmy pochłonięte filmem, co jakiś czas wtrącałyśmy uwagi, jak film różni się od książki. Celeste siedziała mi na kolanach i mruczała. Przez cały drapałam ją za uchem.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Helen jak dzika kocica wskoczyła za kanapę.
Sama w sumie nie wiem po co. Pewnie chciała się pobawić w supermena.
- Ktokolwiek to jest, mnie tutaj nie ma.
- Pomijając fakt, że nie mam zielonego pojęcia kto to jest. Ne jestem wróżbitą.
Otworzyła drzwi.
Chwila prawdy,
Za drzwiami stała Luna. Helen chyba zobaczyła to przez jakąś szparkę, bo wyszła.
- Cześć - przywitałam się.
- Hej - odpowiedziała nie patrząc na mnie, wzrok miała skupiony na Helen- Ktoś cię szukał...
- Kto taki? - zainteresowała się.
- Chyba Anna.
- To powiedz jej, że mnie tu nie ma.
Westchnęła.
- Nikt jej tutaj przecież nie widział - wtrąciłam - Gdzie jest Helen?
Blondynka przewróciła oczami, po czym usiadła na kanapie. Dosiadłam się do niej.
- To my oglądamy dalej.
- To mnie tu już nie ma.
Wyszła, zamykając drzwi.
Po godzinie skończyłyśmy film.
- Teraz ja wybieram - oznajmiła.

<Helen? Oglądamy dalej>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)