niedziela, 6 listopada 2016

Od Holiday - zadanie 3

Jesienne słońce oświetlało pokój lekkim blaskiem. Musiałam wybrać sobie ubranie na dzisiejsze przyjęcie urodzinowe Helen, która nic o tym nie wiedziała. Razem z wszystkimi osobami w akademii, stwierdziliśmy, że musimy uczcić tą okazję i zrobić przyjęcie - niespodziankę. Chyba wszyscy w akademii ją lubili. Dziewczynie wmówiłam, że Luna organizuje dyskotekę, żeby w akademii nie było nudno. Niektórzy uważają, że tutaj się nic nie dzieje.
Musiałam zadbać o garderobę Helen, oraz żeby w ogóle przyszła na imprezę. Sama nie lubiłam za bardzo imprez, ale z tego co słyszałam moja współlokatorka też takowych nie podziwiała.Po dyskretnym przeskanowaniu jej rzeczy stwierdziłam, że dziewczyna nie posiada, czegoś takiego, jak sukienka.
Mimo wszystko stałam się jakimś magicznym sposobem, organizatorem. 
Tak, naprawdę w akademii jest mnóstwo osób, które nadają się na to stanowisko lepiej niż ja, ale wszyscy zgodnie stwierdzili, że znam ją najlepiej, co chyba nie do końca było prawdę, ale, żebym nie wyszła na świnię, niechętnie zgodziłam się nim zostać. 
Spojrzałam na zegar. Była godzina 14:16. Helen była jeszcze w stajni i zajmowała się swoimi końmi.
Spokojnie Holly. Jeszcze 3 godziny i 44 minuty do rozpoczęcia imprezy. W końcu wybrałam dla siebie czerwoną sukienkę do kolan, czarne buty na obcasie (nienawidzę chodzić w pantoflach, a co dopiero na obcasie, ale założę ten jedyny raz), oraz kolczyki z srebrnymi piórami. O włosach się później pomyśli. Jestem gotowa się poświęcić i założyć te rzeczy ten jeden raz, ale o więcej razy nawet nie ma mowy...
Znalezione obrazy dla zapytania srebrne kolczyki pióra
Dla Helen wybrałam czarną sukienkę (również do kolan), czarne buty na obcasie (O nie!), a kolczykach z nią porozmawiam później. W prawdzie nie wiedziałam, czy nie ma żadnej sukienki pod poduszką, albo w innym równie dziwnym miejscu, ale to się jeszcze okaże. 
W końcu 34 minuty później, po długim, bardzo długich oczekiwaniach do pokoju weszła Helen. 
- Hej - przywitałam się, zamykając szafę.
- Cześć - powiedziała szybko - ja chyba nie idę na tą dzisiejszą imprezę, jestem strasznie zmęczona.
O, nie. Teraz będę musiała ją namawiać...
- Ja idę - powiedziałam przekonująco - dużo osób idzie. Jak nie będziesz chciała tańczyć, to nie będziesz  musiała. Po prostu się ładnie ubierz, i zrób sobie ładną fryzurę... Będzie dobrze - stanęłam naprzeciwko niej i zrobiłam słodkie oczka - Proszę...
Dziewczyna wyglądała na niezdecydowaną.
- Będę tutaj tak długo stałą, dopóki ty się nie zgodzisz - powiedziałam stanowczo - będę tu stała nawet pół godziny, jeśli zajdzie taka potrzeba.
- No... - błagam powiedz, że idziesz, powiedz, że idziesz - dobra...
- To dobrze!!! - kamień spadł mi z serca - Ale musisz mi obiecać jeszcze jedną rzecz...
- Jaką?
- Że się ładnie ubierzesz. Jeśli będziesz chciała to Ci pomogę coś wybrać.
- Nie chcę sukienki...
- Chcesz - krzyknęłam, uderzyłam ją poduszką. - nie mam nawet żadnej... - dziewczyna próbowała się wykręcić.
- Ale ja mam - powiedziałam zwycięsko.
Pokręciła z niezadowoleniem głową.
- Ty masz wszystko - stwierdziła.
- Widzisz...
Z szafy wyciągnęłam wszystko co sobie wcześniej przygotowałam.
- Ty bierzesz to - wskazała na drugą stertę ubrań - bez gadania.
Dziewczyna wzięła ubrania, po czym poszła się przebrać do łazienki, uniemożliwiając zrobienie tego mi. Po 10 minutach wyszła.
- Dłużej nie mogłaś, co? - przewróciłam oczami.
Sama poszłam się przebrać, i z zadowoleniem stwierdziłam, że przebrałam się krócej od niej o 4 minuty.
Dziewczynie kazałam  usiąść na krześle, a sama zaczęłam jej ładnie układać włosy. Ne wiedziałam, co chciała, sama te tego nie byłam pewna, ale po chwili, udało mi się coś ułożyć.
Znalezione obrazy dla zapytania kok
- Wstawaj - nakazałam jej - muszę zobaczyć, jak to wszystko wygląda.
W rezultacie moja praca nie była stracona. Helen wyglądała bardzo ładnie.
- Musisz jeszcze wybrać kolczyki, ale do tego musisz przyjść do łazienki, bo Ci nie dam rady ich wszystkich przynieść... - zażartowałam - 194 pary.
Dziewczyna wytrzeszczyła oczy.
- To będzie z czego wybierać...
Zaprowadziłam ją do łazienki.
Po bardzo długim zastanowieniu się, Helen wybrała znicze.
Znalezione obrazy dla zapytania kolczyki znicz
- Mogłabyś mnie w coś uczesać?
Przez dziesięć minut próbowała mnie uczesać, i widać było, że jest na skraju załamania się, jeśli chodzi o moje włosy.
- Chyba jest OK - stwierdziła w końcu.
Spojrzałam na siebie w lustrze.
Znalezione obrazy dla zapytania audrey hollister the selectionZnalezione obrazy dla zapytania audrey hollister the selection
(po prostu musiałam dać to zdjęcie XD)
- Jest dobrze.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu.
- Mamy godzinę - stwierdziłam.
- Zdążymy - Helen zabrała się za makijaż.
Sama też zrobiłam to samo. Po dziesięciu minutach byłyśmy gotowe.
Założyłyśmy buty (moje znienawidzone).
Na szczęście prezent dla niej oddałam wcześniej Lunie, żeby trzymała w pokoju, bo ja sama bym nie dała rady go przynieść, Helen byłaby ciekawa co mam w środku, i w końcu wszystko wyszłoby na jaw...
- Ja na chwilę idę - powiedziałam - poczekaj na mnie. Za pół godziny wrócę...
Wydostałam się z pokoju, idąc w kierunku sali, w której miało odbyć się przyjęcie. Parę dni temu załatwiłam z właścicielami, że będzie nam potrzebna sala. 'Pożyczyli' nam ją na imprezę.
Weszłam do sali. Dekoracje były już prawie wszystkie po rozwieszane. Jeszcze paru chłopaków (szczerze powiedziawszy, nie mam pojęcia jak się nazywają) mocowało się z światłami, a jakieś dziewczyny układały dekoracje.
- Jak idą przygotowania? - podeszłam do chłopaka, który tam chyba dowodził.
- Za jakieś 20 minut będziemy gotowi...
- Dobrze.
Wyszłam z sali. Należało jeszcze pójść do kuchni. Mieli przygotować tort.
Weszłam do pomieszczenia, gdzie tłoczyło się chyba z 6 osób.
- Tort, gotowy? - zapytałam, na co jakaś dziewczyna się odwróciła.
- Właśnie kończymy.

~~~*~~

- Wszystkiego najlepszego, Helen - wszyscy krzyczeli.
Parę pojedynczych osób podeszło i uściskało ją, i dało prezent. Między innymi ja, Castiel, Luna, czy Edward.
- Nie wierzę, wrobiłaś mnie - założyła ręce - teraz to ja jestem na ciebie obrażona - po czym stanęła do mnie plecami.
Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu:
- Nie ma za co, Helen, nie ma za co...

Dostajesz 50 pkt. Dzięki Holly ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)