sobota, 19 listopada 2016

Od Irmy C.D Jonathana

- Byłabym wdzięczna! – powiedziałam a chłopak podał mi swoją kurtkę. Była co prawda trochę za duża ale od razu było mi cieplej! – Dzięki! Ja zostawiłam swoja kurtkę w pralni… Ja i moje pomysły… - dodałam i się uśmiechnęłam.
Chłopak odwzajemnił uśmiech.
- Jesteś pewny że Ci ciepło? – spytałam - Nie chciałabym żebyś się rozchorował… Łatwo się przeziębić gdy będąc rozgrzanym, wychodzi się na lodowate powietrze – powiedziałam zmartwiona.
- Spokojnie! Nic mi nie będzie… Tobie jest bardziej potrzebna, bo zaczynasz szczekać zębami – powiedział i wskazał na moje usta, które faktycznie zaczynały lekko dygotać z zimna. Uśmiechnęłam się tylko nieśmiało i spojrzałam ponownie do boksu Faldo, który jadł sobie spokojnie siano.
- Pójdę już lepiej do akademika! Chyba że chcesz żebym się zmieniła w sopel lodu – dodałam ze śmiechem.
- Lepiej nie, bo zamarzniesz razem z moja kurtką! – dodała od siebie uśmiechnięty.
- Jeszcze raz dzięki za pomoc przy Faldzie! I za…. No… Kurtkę… - dodałam nieśmiało.
- Nie ma za co! Odprowadzić Cię? – spytał z grzeczności.
Przez chwilę nie wiedziałam co powiedzieć. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc nie za bardzo wiedziałam jak się zachować. Dobrze że miałam rumieńce od zimna, bo gdybym dostała takich rumieńców normalnie, to bym się chyba spaliła ze wstydu! Zadał przecież normalne pytanie! Ogar Irma! Siary nie rób!
- Jeśli mógłbyś, to byłabym Ci wdzięczna! – odezwałam siew końcu - Trzeba przejść przez ciemny park do akademika… Poza tym jak dojdziemy, to będę mogła Ci oddać kurtkę! – powiedziałam o wiele śmielej ostatnie zdanie.
Chłopak ponownie się uśmiechnął i po chwili ruszyliśmy w stronę akademika przez park. Niedługo mięli zamontować latarnie, które miały oświetlać drogę. Póki co, musieliśmy chodzić w ziemie w egipskich ciemnościach lub dostawaliśmy latarki. Szliśmy w milczeniu. Spojrzałam w niebo ponownie tej nocy.
http://zielonanews.pl/miniaturki_kadr2.php?image=files/upload/2016-08-09/1470733808.jpg&width=634&height=326&cache_dir=cache
Gwiazdy migały radośnie po granatowym niebie a po chwili zobaczyłam spadającą gwiazdę. Pomyślałam życzenie i szłam dalej. Dotarcie do akademika zajęło nam jakieś osiem minut. Przed drzwiami oddałam chłopakowi kurtkę i się pożegnałam. Szybko weszłam do środka i od razu zrobiło mi się cieplej! Ruszyłam szybkim krokiem do swojego pokoju, żeby wziąć ciepły prysznic, który miał mnie rozgrzać.
**
Obudziłam się gdzieś około godziny dziewiątej rano. Wstałam, ubrałam się, szybko coś zjadłam i pobiegłam do stajni po Alkatrasa. Chciałam z nim poćwiczyć skoki! To była moja ulubiona dyscyplina! Kochałam skakać tak samo jak mój koń! Gdy weszłam do stajni, konie od razu wychyliły łby, żeby zobaczyć kto przyszedł. W tym zobaczyłam głowę mojego konia, który zarżał na powitanie, nie mogąc się doczekać treningu. Pogłaskałam go po czole i przytuliłam się do jego miękkiej i ciepłej szyi. Koń w efekcie zaczął mi lekko skubać włosy ale to było bardziej z jego wredoty;
- No już idę ty niecierpliwcu! – powiedziałam i poszłam do siodlarni po sprzed. Gdy tylko wyszykowałam konia, założyłam kask i poszłam z koniem na parkur zamknięty. Ustawiłam przeszkody od 110 cm do 145 cm. Wsiadłam na konia i zaczęłam rozgrzewkę. Zaczęłam z nim robić ósemki i jeździć wokoło parkuru. Po pół godzinie Kon był rozgrzany i gotowy. Nakierowałam go na pierwszą przeszkodę, stacjonata. Przeskoczył bezbłędnie i przy okazji po wylądowaniu sobie wierzgnął;
- Spokojnie Alkatras! – powiedział do niego i przeskoczył następną przeszkodę. Koń pokonał wszystkie przeszkody prawidłowo, byłam z niego zadowolona.
- Dobry konik! – pochwaliłam go i poklepałam po szyi zatrzymując go. Zsiadłam z niego i już chciałam iść, gdy nagle Alkatras mnie popchnął i prawie się wywróciłam!
- Alkatras! Ty wredoto! – powiedziałam do konia i nagle usłyszałam czyjś głos:

< Jonathan? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)