poniedziałek, 21 listopada 2016

Od Jonathana C.D Irmy

Odprowadziłem dziewczynę do pokoju, a potem ponownie wyszedłem na dwór by dostać się do domu gospodarzy gdzie miałem mieszkanie. Umyłem się i podszedłem spać
******
Obudziłem się o 8.30. Było to dość późno. Choć kiedyś, zanim przyjechałem do akademii leżałbym jeszcze 2 godziny w łóżku. Z trudem podniosłem się i przebrałem w jeździecki strój. Udałem się do stajni. Wyczyściłem Jokera i udałem się na parkur pojeździć pół godziny. Skakałem metr dziesięć. Chociaż nie było to zbyt wysoko, myślę że jak na kucyka i tak poszło mi nieźle. Później odprowadziłem go do stajni, wyczyściłem, natarłem słomą i założyłem my derkę. Wyszedłem na dwór. Na ujeżdżalni Irma jeździła na koniu, który jeśli dobrze pamiętam znajdował się w stajni dla koni prywatnych. Był dosyć niesforny, ale było widać, że lubi skakać. Przypominał mi Diva. Rozbrykany koń, ale jeśli się go pozna będzie świetnym towarzyszem. Może lepiej by było gdyby moja relacja z Divem nie była taka mocna. W tedy może już nie tęsknił bym tak za nim. Zobaczyłem że Irma zakończyła jazdę więc powiedziałem:
- Nieźle jeździsz.
-Dzięki -odparła uśmiechając się.
-Twój koń? Jak ma na imię?-zapytałem.
-Mój. Nazywa się Alkatras- powiedziała zasiadając z konia.
<Irma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)