niedziela, 6 listopada 2016

Od Lily C.D Naomi

Promyki jesiennego słoneczka próbujące przebić się przez zasłonięte firanami okna wystarczająco wszystkich zgromadzonych w salonie członków pobudziło do działania na dworze. Na dywanie nagle utworzył się stos książek z zakładkami które jeszcze nie tak dawno były w rękach piętnastki osób siedzących na kanapie, fotelach i dywanie. Płomyki w kominku nieco ostudziły swój zapał przygasając.
-Co teraz mamy?- odwróciłam się w stronę ferajny ubierające się do wyjścia.
-Jest niedziela. Dzień wolny...- mruknęła Helen z politowaniem.
-A no tak... racja... Pojawiły się już drużyny na zawody?
-Tak. Na tablicy są wywieszone. O ile mnie pamięć nie zawodzi to jesteś z Naomi.
-Pamięć masz lepszą ode mnie więc... Pójdę jej poszukać. Lepiej zrobić jakiś trening.
-Jak uważasz. Do zobaczenia na kolacji.- krzyknęła zamykając drzwi. I tak zostałam sama w salonie. No... jeszcze Katie była. Chyba jednak się przejdę. Z niechęcią sięgnęłam po kurtkę i parę oficerek i skręciłam w stronę wyjścia.

***

-Cześć Ty jesteś Naomi?- zwróciłam się do brunetki w czarnej czapce czyszczącej Ozyrysa. Ten rozkoszny i wprost do schrupania kucyk też niedawno przyjechał do akademii i widać znalazł swoją przyjaciółkę.
-Ta... A ty?- odwróciła się.
-Lily White. Mamy podobno być razem w drużynie na zawodach. Masz może dzisiaj czas na mały trening?- zapytałam huśtając się na stopach.
-...

Naomi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)