Po wyjściu ze stajni poszłam do swojego pokoju. Naszykowałam sobie czarne dżinsy i błękitny, gładki sweter. Wzięłam prysznic i wysuszyłam włosy. Spojrzałam na zegarek
-Mam nadzieję, że Helen na mnie nie czeka- mruknęłam pod nosem i zaczęłam się szybko ubierać.
Kiedy się ubrałam zrobiłam makijaż i spakowałam niezbędne rzeczy do małej, czarnej torebki. Pośpiesznie wsunęłam trampki i zbiegłam po schodach modląc się, żeby Helen nie stała i na mnie nie czekała już od jakiegoś czasu. Okazało się, że jej jeszcze nie było. Stałam pod akademią kilkanaście minut po czym usiadłam na schodach przed wejściem i zaczęłam przeglądać rzeczy na telefonie. Po dłuższym czasie przyszła Helen
-Jedziemy?- zapytała
Wstałam i spojrzałam na nią. Wyglądała bardzo ładnie
-Nieee wiesz, jakoś mi się odwidziało- powiedziałam z uśmiechem i dobrze wyczuwalnym sarkazmem.
Pożyczyłyśmy samochód. Helen usiadła za kierownicą, a ja na przednim siedzeniu
-To gdzie najpierw jedziemy?- zapytałam
Helen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)