czwartek, 24 listopada 2016

Od Olivii C.D Deana

Poranek jak zawsze,poranna toaleta ubranie stroju do jazdy. Złapanie smyczy i wyjście z Devi na 30 minutowy spacer. Potem wizyta w stajni i nakarmienie koni. Tego ranka postanowiłam przygotować Wizji nietypowa mieszankę. Wzięłam pół miarki owsa i miarkę musli dla koni. Przygotowałem wysłodki po czym wszystko mieszałam ze sobą i podałam klaczy do żłobu. Na wierzch dałam pokrojone marchewki i jabłka które uwielbiała. Teraz przyszła pora abym to ja zjadła śniadanie uznałam,że standardowe płatki z mlekiem to idealny posiłek.
Było rano a parkur był zajęty juz przez pierwsza grupę. Poszłam więc przejść się z Devi. Na mój widok jakiś chłopak gwałtownie wstał jakby zobaczył ducha.
Podeszłam do niego lekko rozbawiona a ten zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów.
-Co taki wystraszony wiem,ze nowy ale ja nie połykam ludzi
-Spoko nie po prostu zamyślony jestem Dean
-Olivia ale mów mi Livii znasz już stajnie i okolicę ?
-Powiedzmy .. a ty nie jeździsz ?
-Mam zajęty Parkur dopiero za godzinę się zwolni ..chcesz gdzieś iść coś zobaczyć pokazać coś strasznie mi się nudzi i chce zabić czas

<Dean>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)