piątek, 21 lipca 2017

Od Archiego C.D Cheryl +18

Moja dłoń szybko sunęła po udzie Cheryl, gładko chowając się pod materiałem i tak krótkiej już spódnicy, która wyglądała wyjątkowo ładnie opinając ciało rudowłosej. Nastolatka napięła swoje mięśnie podczas mojego sunięcia palcami po jej nodze. Nagle poczułem delikatny materiał bielizny młodej kobiety, o który wyjątkowo 'przypadkowo' zahaczyłem palcami. Zaśmiałem się lekko, gdy ona swoją dłoń zacisnęła na brzegu ławki, głęboko nabierając powietrza. Zacząłem delikatnie się z nią drażnić, by doprowadzić ją do granic swoich możliwości. Cher delikatnie zakręciła biodrem, posuwając się przy tym na krześle, oraz zabierając mi dostęp do należącego do niej skarbu. Ściągnąłem brwi w zamyśleniu i zbliżyłem swoje usta do jej karku, od którego biło wyjątkowe ciepło. Jeździłem wargami jak najdelikatniej, łaskocząc ją przy tym i wywołując u niej dreszcze. Nagle cichy jęk wydobył się z jej ust, a każde spojrzenie żywego stworzenia w tym pomieszczeniu, skupiło się na nad w wyjątkowo niewygodnej pozycji, bowiem moja głowa znajdowała się wtedy tuż nad jej dekoltem. Nauczycielka zlustrowała mnie swoim zdziwionym wzrokiem, w którym widać było również zaniepokojenie jak i wstyd, który mógł się śmiało u niej pojawić. Instruktorka rozchyliła lekko swoje wargi mając w zamiarze coś wypowiedzieć, lecz tak jakby coś ją przytrzymywało przy niemowie. Odwróciła się do tablicy i ponownie zaczęła zapisywać koślawe wyrazy, z którymi niemalże każdy uczeń miał problem z odczytaniem.
- Jesteśmy chodzącym przypałem - powiedziałem i wywróciłem oczami.
- Ty jesteś chodzącym przypałem - zaśmiała się. - Oj no żartuje, ale czasami mógłbyś się powstrzymać od sam wiesz czego - dokończyła i uderzyła w moje ramię.

~*~

Z uśmiechem stwierdziłem, że już dziś wybił ten niesamowity dzień zwany sobotą. Wybawienie każdego ucznia, czy to szkoły podstawowej, czy też studenta. Nawet dla Cheryl, która zadowolona latała po pokoju i wycierała każdą część swojej biżuterii, którą miała w nadmiarze. Zaskoczony tym, że na zegarze wybiła już godzina jedenasta, uniosłem się z łóżka, od razu naciągając czarne dresowe spodnie, które przygotowałem wczorajszego wieczoru po wykładach zakłopotanej instruktorki. Delikatnie przytuliłem nastolatkę, która zaskoczona delikatnie drgnęła i natychmiastowo obróciła się w moją stronę. Wykorzystując okazję, musknąłem jej pełne wargi, które również oddały krótki pocałunek. Zadowolony, rozpływałem się w ciepłych ustach młodej kobiety, która co raz bardziej mnie intrygowała swoim zachowaniem, jak i swoim ciałem, które każdego dnia wydawało się jeszcze lepsze. 
- Cheryl, a jakby tak pozakłócać sen naszych akademickich śpiochów? - Zapytałem unosząc znacząco brwi.
- Jeżeli to propozycja.. to mogę na nią przystać, ale akurat w tym momencie mam lepsze rzeczy do roboty, w tym wyczyszczenie mojej biżuterii, i wrzucenie do pralni ciuchów - powiedziała, próbując wyrwać się z mojego objęcia.
- Nie będzie tak łatwo. - Szepnąłem jej prosto do ucha, i nagle zarzuciłem ją sobie na ramię, po czym oparłem jej plecy o zimną ścianę, delikatnie ją przyciskając.
Nachalnie wręcz zacząłem całować jej dekolt, bawiąc się końcówkami jej długich włosów, które czasami przeszkadzały w niemalże każdym moim kolejnym kroku. Po raz kolejny nasze usta zetknęły się w istnie ognistym pocałunku, którego przerywały jedynie nasze oddechy. Z każdą minutą co raz bardziej pożądałem jej ciała, i jęków podniecenia, wydawanych przez nią. Delikatnie przyśpieszyłem cały proces, gwałtownie rozpinając suwak jej sukienki, i zsuwając ją z gorącego ciała rudowłosej. Pozbyłem się również biustonosza, który dał mi do dyspozycji jędrne piersi Cheryl. Zacząłem je delikatnie muskać, od czasu do czasu mocniej zaciskając na nich dłoń, bądź drażnić całe jej ciało poprzez przegryzanie delikatnej, bladej skóry nastolatki. Zadowolony z cichych pojękiwań młodej kobiety, pozbyłem się dresów, które jeszcze chwile temu zakładałem. Podrzuciłem delikatnie jej ciałem by dać sobie więcej pola do manewru, jeżdżąc swoimi ustami po lekkich rysach jej zadbanej sylwetki. Pozbawiłem dziewczynę ostatniej części jej ubrań, której również pozbyłem się z siebie. Docisnąłem kobiece ciało bardziej do mojego, i delikatnym ruchem byliśmy najbliżej siebie jak potrafiliśmy. Moje ruchy bioder co raz bardziej przyśpieszały, a jęki i krzyki Cheryl przybierały na sile jak i głośności. Przyjemność nie trwała długo, bowiem rudowłosa szybko spięła całe ciało, i krzyknęła mi prosto do ucha, przez co moja twarz delikatnie wykrzywiła się w grymasie bólu.
- A masz później czas? - Powiedziałem, gdy mięśnie kobiety ponownie się rozluźniły.


Cheryl? 8)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)