Układając się do łóżeczka, chwyciłam pierwszą lepszą książkę, tym razem dostało mi się "Duchowe życie zwierząt"- książka autora takiego dzieła jak np. "Sekretne życie drzew". Włosy pałętały mi się po twarzy, a moja koteczka zaczęła robić mi akupunkturę. Nie powiem, że mi się nie podobało, tak męczącym dniu bardzo mi się przysłużyła.
****
Nie zauważyłam, nawet gdy moje powieki zamknęły się wczorajszej nocy, skutkiem tego, było obudzenie się z książką na twarzy. Ociężale zwlokłam się z łóżka, moim kolejnym czynnościom towarzyszyło uczucie senności, tak silne, że zamiast kremu, na twarz nałożyłam mydło, a później dziwiłam się, dlaczego oczy mnie pieką. Tak czy owak, po zrobieniu sobie małego kuku na oku obudziłam się i postanowiłam nigdy więcej nie kłaść się spać po 3 w nocy.... Chwyciłam w łapki niebiesko-złotego Tangle Teezera (hehe, naucz się pisać Esmuś) i zrobiłam pierwszy ruch- najbardziej bolesny. Kołtuny dawały się we znaki, nie tylko bólem, ale i....i tu zabrakło mi słowa. Przy tej jakże uzależniającej czynności, ułożyłam plan na najbliższe 24 godziny. Nie będę go całego tu przedstawiała, bo mogłoby się to skończyć przykrywaniem was kołdrą i życzeniem "Śpijcie dobrze". Następnie powędrowałam do łazienki ponownie, chwyciłam którąś z palet do makijażu i srebrnym cieniem foliowym pokryłam górną powiekę, przyciemniłam kącik zewnętrzny, na końcu nałożyłam perłowy cień w kącik zewnętrzny. Podkreśliłam oko niebieską kredką, maznęłam rzęsy maskarą(?) i nałożyłam różowy błyszczyk na usta. Tak wypindrzona ruszyłam do stajni, poprzednio wsuwając sztyblety i zabierając wszystkie rzeczy do jazdy. W mgnieniu oka byłam przy boksie Dracula, tam też spotkałam Lenę, zaczytaną w 'Poradniku Jeździeckim'.
-Hej! Co tam?- powiedziałam, unosząc swoje kąciki ust w górę. Wyrwałam ją z zadumy, z czego wnioskuję? Jeszcze przez dłuższą chwilę po moich słowach czytała, nie zwracając na mnie zbytniej uwagi. Powtórzyłam jeszcze raz, Lena uniosła wzrok i popatrzyła na mnie.
-Cześć, dobrze. A u ciebie?- westchnęła, zamykając książkę.
-Poprawnie, wezmę Demona na przejażdżkę po lesie, pojedziesz ze mną? -zadałam pytanie, uśmiechając się lekko.
<Lena? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)