piątek, 21 lipca 2017

Od Archiego C.D Cheryl

Uśmiechnięty wlepiłem swój wzrok w Cheryl, która na sobie miała jednoczęściowy, czarny kostium kąpielowy. Odkrywał on dość wiele w zgrabnym ciele kobiety. Miał wycięte boki, i modne w tym sezonie wiązanie na dekolcie, odsłaniające rąbka tajemnicy. Mile zaskoczony zarzuciłem ręcznik na ramię. Ubrany jedynie w krótkie szorty, nałożone na kąpielówki, wyszedłem z pokoju czekając na rudowłosą, która usilnie starała się założyć delikatną, zwiewną i białą sukienkę, spod której prześwitywał wycięty kostium kąpielowy. 
- No chodź, bo zaraz ten basen będzie cały w uczniach i nic nie będzie się dało zrobić - powiedziałem unosząc brwi i śmiejąc się.
- Nie licz na zbyt wiele - odpowiedziała, chwyciła duży biały ręcznik i ruszyła za mną. 
Drzwi zostały zamknięte na kluczyk, by nieproszeni goście nie mieli do niego wstępu. Delikatnie chwyciłem dłoń Cheryl, która szybko splotła nasze palce bez możliwości ich rozwarcia. Nastolatka posłała mi lekki uśmiech i ruszyliśmy przed siebie. Nagle przed nami wyrosła jak dzikie pnącza, spora grupka dziewczyn, która wlepiła swój kąśliwy wzrok w naszą dwójkę, przy tym lustrując moją nagą klatkę piersiową. Posłałem im równie kąśliwe spojrzenie, dodając do niego głupi uśmiech, na które płeć żeńska oblała się szkarłatem i wróciła do swojej poprzedniej rozmowy. Rudowłosa posłała mi tylko zdziwione spojrzenie, a ja uniosłem ramiona, schodząc po schodach, po których stały niebieskie drzwi prowadzące na akademicki basen. W południe zawsze był oblegany przez każdego mieszkańca Akademii. Na szczęście w godzinach porannych, świecił pustkami i przez to właśnie zdecydowałem się na przyjście tutaj. Otwierając drzwi, do nozdrzy wpadł ostry zapach chloru, który w pierwszej chwili przyprawił o mocny zawrót głowy. Jednakże z każdą minutą tutaj spędzoną, można było się do niego przyzwyczaić i normalnie korzystać z obiektu. Przy ogromnym zbiorniku wodnym znajdowały się dwa pomniejsze baseny, dokładniej były to jacuzzi, które w gorące dni, takie jak ten, nie były używane. Szybko ściągnąłem szorty i od razu wskoczyłem do wody, która na samym początku była lodowata, lecz w pewnej chwili stała się przyjemnie chłodna i spokojnie można było w niej pływać. Rozbawiony patrzyłem jak Cheryl z przerażonym wyrazem twarzy, umoczyła swą stopę w wodzie, a już w następnej sekundzie trzymała ją wysoko w górze, ponieważ woda zmroziła ją. W tym momencie przypomniałem sobie o pewnym wydarzeniu, które miało miejsce jeszcze w Riverdale. Można to było nazwać próbą samobójczą dziewczyny, którą ja i moi przyjaciele szybko zakończyli. Spojrzałem na swoją dłoń, na której można było dostrzec pamiątkę tego dnia, blizny, które zafundował mi rozbijający się i ostry lód. Otrząsnąłem się szybko gdy poczułem na karku ciepły oddech dziewczyny, która odważyła się wejść do wody mimo jej temperatury, która teraz znowu zaczęła przyprawiać mnie o dreszcze na całym ciele.
- Czyli co? Jednak zimna woda nie taka zła?
- Na pewno lepsza niż ta w rzece. - Burknęła. - Aczkolwiek lepiej by było jakby temperatura tej wody przekroczyłaby chociaż dwadzieścia cztery stopnie, bo moje zęby zaczynają bez mojej zgody się trząść - dokończyła i wywróciła oczami.
- Możesz równie dobrze iść do jacuzzi. Ja w tym czasie idę popływać, a Ty wybierz co chcesz robić panno Blossom.
Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Pokonywałem kolejne długości basenu, od razu się rozgrzewając. Moja głowa wynurzała się spod chlorowanej wody tylko na krótkie momenty, by zabrać trochę powietrza pod ciecz, i tak cały czas, do momentu gdy zobaczyłem, że rudowłosa stoi przy ścianie basenu, przeskakując z nogi na nogi. Zaśmiałem się cicho pod nosem, i nabierając dużą dawkę powietrza, zanurkowałem bez żadnego dźwięku wody i podpłynąłem do nastolatki, na której można było zauważyć lekką gęsią skórkę. Uśmiechnąłem się dziarsko, gdy zobaczyłem, że kostium jest również wycięty na plecach dziewczyny. Jego górna część była zawiązana na kokardkę, więc w mgnieniu oka pociągnąłem za jej końcówkę. Wynurzyłem się spod wody, słysząc pisk zaskoczonej Cheryl.
- Przez Ciebie można ogłuchnąć.
- A przez Ciebie można zejść na zawał! - Fuknęła i zaczęła niezdarnie zawiązywać kostium, który stawiał pewny opór dziewczynie. 
Wystawiłem jej język, na co ona jeszcze bardziej zmarszczyła brwi, które szybko uniosły się ku górze w dziwieniu i uroczym chichocie nastolatki. Zaskoczony zmianą zachowania młodej kobiety, rozejrzałem się wokół siebie, było to trafne, bowiem za okienkiem niebieskich drzwi można było zauważyć przeciskające się nastolatki. Również zacząłem się śmiać, gdy przypomniałem sobie, że po wejściu odruchowo przekręciłem zamek drzwi. Widać było szarpanie za klamkę, więc delikatnie przerażony wyszedłem z balkonu, podając nastolatce dłoń, z której pomocy chętnie skorzystała. Nachyliłem się nad pełnymi ustami Cheryl i widząc wzrok nastolatek z Akademii, mocno wpiłem się w jej wargi, które zaczęły oddawać moje chętne, wręcz natarczywe pocałunki. 


Cheryl?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)