Od Alexandry C.D Edwarda

-No nie wiem, nie wiem. Może zaraz coś wymyśle. - Zaśmiałam się idąc z chłopakiem w kierunku akademii. W pewnym momencie obok nas przeszły dwie dziewczyny.
-Widziałaś tego nowego konia? To chyba traken. -Wyższa blondyna piszczała strasznie głośno.
-Nie jaraj sie tak, to podobno prywatny koń. - Brunetka ostudziła jej emocje.
- Ale on jest taki łądny. Ciemnogniady i jeszcze ta odmiana na łbie. - W jednej chwili się zatrzymałam. Złapałam Edwarda za ręke i zawróciłam do stajni.
-Coś wymyśliłaś? - Zaśmiał się, kiedy ciągnęłam go w stronę stajni. Szliśmy korytarzem, a ja rozglądałam się jak głupia.
-Czego ty tak szukasz? - Zapytał idąc za mną. Wreszcie zatrzymałam się przed ostatnim boksem, w którym kręcił się Angel. Weszłam do środka i kiwnęłam na Edwarda, żeby stanął obok mnie.
-Przedstawiam ci mojego wspaniałego wierzchowca - Dark Angel'a. - Podeszłam do wałacha i przytuliłam sie do niego.
-Miło mi poznać. -Chłopak ukłonił się w pas, a ja się zaśmiałam. Spojrzałam zażenowana na nie zdjęte ochraniacze. Chciałam się schylić, żeby je zdjąć, ale poczułam ból w dolnej partii pleców.
-Poczekaj, ja to zrobie. - Zaoferował się Edward, widąc grymas bólu na mojej twarzy.
-Dzięki. - Uśmiechnęłam się lekko zdejmując ochraniacz z ogona. Odniosłam wszystko do siodlarni, po czym wróciłam ze smakołykami. Wrzuciłam je do żłobu i razem z chłopakiem skierowałam się do akademii, jednak najchętniej spędziłabym wieczór z wałachem.
-To co, jutro jedziemy na tor crossowy?- Zapytałam wchodząc do pokoju.
-Plecy cie już nie bolą? -Zaśmiał się kłądąc się na łóżku.
-Bolą, ale musze potrenować do zawodów. -Zerknęłam na chłopaka, który podniósł się spoglądając na mnie.
-Startujesz? -Zdziwiony patrzył na mnie, kiedy zbierałam swoje rzeczy żeby pójść sie wykąpać.
-Tak. -Wyszczerzyłam się do niego i poszłam się wykąpać. -Pamiętaj wisisz mi masaż. - Rzuciłam przez zamkniete drzwi.
Edward