niedziela, 27 listopada 2016

Od Abihraja C.D Aevy

Tak jasne od razu wyobrażała sobie nie wiadomo co. Westchnąłem jak zawsze nie mogła usiedzieć w jednym miejscu. Udała się gdzieś na spacer a ja wraz z Raahim poszedłem do stajni.
Miałem ochotę pojeździć trochę konno ale na samym cordeo. Padło na Avery poszedłem po jej szczotki i wyczyściłem po czym wsiadłem na nią i ruszyłem w teren do pobliskiego lasu. Raahi pobiegł za nami. To była spokojna przejażdżka do momentu kiedy mój ukochany tworzysz nie zaczął dziwnie się zachowywać. Klacz stała się niespokojna na reakcje psa. A ten chwilę się kręcił zaszczekał podbiegł do mnie i ruszył w długą. To zachowanie nie było tak dla zabawy bardzo ufam swojemu towarzyszowi i nie bagatelizuje takiego zachowania. Ruszyłem galopem za psem.
Nagle zobaczyłem jak facet mierzy do mojej siostry i jej towarzyszki.
-Raahi nie daj !!
Pies od razu złapał zębami za broń i szarpał facet wystrzelił pocisk ale trafił w ziemię.
Wilczyca zaczęła pomagać mojemu psu. ja zaś zsiadłem z klaczy.
Zobaczyłem tylko ranę na nodze siostry.
-Dasz radę wrócić ? -powiedziałem wsadzając ja na klacz
-Tak ..
-To zmykaj
Aeva ruszyła galopem  ja zająłem się myśliwym. Po chwili ruszywszy spacerkiem do Akademi razem z Raahim bo wilczyca gdzieś zniknęła. Po powrocie zabrałem siostrę do pielęgniarki. Przemyła i opatrzyła ranę potem pomogłem jej dojść do pokoju.
-Ty zawsze sie musisz w cos wpakować ?

<Aeva>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)