sobota, 26 listopada 2016

Od Armina C.D Lotte

Jechałem po polu wolnym galopem gdy Lysander nagle skierował uszy do tyłu. Usłyszałem przenikające stukoty kopyt i odwróciłem się do tyłu. Udało mi się stwierdzić że to Lotte. Rzadko kiedy się z nią rozmawiało. Zakręciłem i do niej podjechałem.
-Cześć. -Przywitałem się z lekkim uśmiechem.
-Hej. Nie myślałam że cię tu spotkam. - Odwzajemniła mi uśmiech.
-Skoro już rozmawiamy... Może pojedziemy na tor cross? Dawno tak nie byłem ale nie chcę aby Lys zapomniał jak się skacze. - Poklepałem konia.
-Ok, możemy pojechać. - Zagalopowała w stronę toru który był nie daleko.
Gdy byliśmy na miejscu postanowiliśmy że Lotte przejedzie tor pierwsza. Na torze wyjątkowo nikogo nie było. Dziewczyna zagalopowała i najechała na pierwszą przeszkodę.

Przeskoczyła wszystkie, jednak zostawiła przeszkodę z wodą.
Gdy nadeszła moja kolej postanowiłem że po kozaczę i pokierowałem Lysandra na przeszkodę z wodą. Koń już miał skakać gdy nagle zrezygnował, a ja spadłem prosto do wody.


Lotte?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)